ja robiłam tylko ten test pappa z krwi i usg genetyczne, wszytsko wyszło ok ale ile sie ustresowałam to moje bo lekarcre przezierność karkowa małego sie nie podobała i kazała mi to skontrolować. ja jestem bardzo mało odporna psychicznie jakby cos miało być nie tak to chyba bym zwariowała:/ dziękuje za link:)
no ja też zostałam skierowana i też nie płaciłam na szczęście bo to cholernie drogie badania sa;/
właśnie taki ma ta moja koleżanka;) i ona jest bardzo zadowolona;)
no to fajnie, może też będę. tam jest wszystko fajnie narysowane, opisane. jak nie teraz to później do obiadków się przyda:) termometr też fajny gadżet - zobaczymy czy dokładny będzie.
no spojrzałam teraz na parenting i śrenie pomiary w 31 tyg to 1750 to chyba nawet nie jest źle ale nie spodziewam sie wielkich i lekarz tez mówił ze nie beda duze. syn miał 2420 jak sie urodził .
nie pomyślałam o mleku z piersi.ale i tak podgrzewacz wydaje mi się zbędny bo jak mozna dać dziecku cyca to po co uczyc z butelki jeść później może być problem bo dziecko może nie chcieć cyca . a w piersi to zawsze cieplutkie . ja jak ściągałam to tego już nie dawałam ,no chyba ze jakies wyjście lub coś takiego ale to można sporadycznie w garnuszku w wodzie butelke podgrzac .
ale wybór należy do Ciebie.
już sobie pozapominałam wiele rzeczy jak to było.teraz mi się przypomniało ze z synem czop mi odszedł w 8 miesiącu.tylko nie wiedziałam co to jest a wstydziłam się zapytać - to było 15 lat temu ;p
Daria - super trn zestaw ! :) oj kusisz kobieto tymi swoimi zakupami :D za 100zł podgrzewacz + termometr.. mega :) takie termometry oglądałam w aptece i sam kosztował ok 80-100zł... :) eh muszę się zastanowić.. w sumie patent z mlekiem z piersi dobry :) i później do słoiczków też się przyda...
Izam - ja też nie robiłam prenatalnych.. lekarz nie widział potrzeby :> skoro Twoja gin miała jakieś wątpliwości co do przezierności karkowej to nic dziwnego że Cię skierowała i bardzo dobrze zrobiła, ze wszystko sprawdziła jak nalezy :))) dobry lekarz!
Ja też się ciąglę stresuję, czy z małym wszystko ok.. już nie raz tutaj pisałam, ze bardziej tego sie boję niż samego porodu.. czy mały bedzie zdrowy i czy podczas porodu nie bedzie żadnych komplikacji :>
i tak samo wszelkie obawy czy dane uczucie/odczucie jest normalne bardziej mnie denerwuje niż inne dolegliwości ciązowe... eh
Anka mój kruszynek w 31 miał 1290g.. wiec dziewczyny Twoje na prawdę ładnie rosną :)))) ale tak jak pisałam wtedy mój termin z OM ciągle jest +2tyg do wieku dzidziusia (poza tym wiem kiedy doszło do zapłodnienia i własnie było to 2 tyg po OM) wiec mój wtedy mógł być w 29.. :)
ciekwawa jestem ile teraz klusek waży bo jego kopniaki sugerują, ze sporo :D
Ja również ciągle tylko myślę o tym czy wszystko z moim maluszkiem jest ok, ale rporód także mnie przeraża, zwłaszcze, że to będzie mój pierwszy. Naczytałam się już tyle o jakiś komplikacjach itd, że nawet zaczęłam się zastanawiać czy nie lepszym rozwiązaniem jest cesarka. Nie wiem czym tylko czy można mieć cesarke na własne żądanie, jeśli nie ma żadnych przeciwskazań do porodu naturalnego. Chociaz tak na prawde sama nie wiem co jest lepsze......
Sandra - można mieć "na życzenie" ale z tego co wiem sporo to kosztuje, w Wawie ok 3000-5000zł, płacisz po prostu prywatnie za operację (przygotowania, obecność anestezjologa, znieczulenie i inne zwiazane z tym koszty).
Słyszałam o przypadkach, w których kobiety płaciły lekarzowi za to aby wysrawił "papierek" świadczący o skierowaniu na cesarkę wiec można i tak...
ale czy cesarka to taki dobry wybór? myślisz, ze podczas niej nie ma komplikacji? kwestia sporna i indywidualna.. sama nie wiem :/ też często się nad tym zastanawiam.. chociaż mimo wszystko chyba wolę SN..
Dla jednego lepsza cesarka a dla innego poród naturalny. Wszystko chyba zależy od tego w jakim stanie jest dziecko i pacjenka, bo w końcu każdy poród jest inny, więc może i nie można z góry powiedzić co będzie lepsze.... I to jest w tym wszystkim najgorsze...że nic nie można zaplanować.
