heh czasem lepiej przemilczeć temat teściowych bo z nerwów i podniesienia ciśnienia urodzimy jeszcze:) moja to nam nic w prezencie ślubnym nie dała a do małej nic nie kupiła. a jak miesiąc temu partnerka szwagra urodziła to jej nakupowała wszystkiego co chciała. ale moja mama za to calyy czas do domu dla małej znosi rózne różności:) ech ale wole żeby nic nie dawała i wogóle się do nas nie wtrącała:) na szczęscie mój mąż nie jest aż tak za swoją mamusia , już chyba bardziej z moją trzyma sztame. no i dobrze mam spokój:P
a ja mieszkam w domku z ogródkiem na wsi też ale to już nie wieś tylko takie małe miasteczko. do miasta większego mam 5 km. a u nas też wszystko jest ośrodek zdrowia, wszystkie sklepy które są niezbędne do życia , szkoły , przedszkola itp. naprawde fajna mieścina:)