Kolejna rozpakowana mamusia-aż miło się czyta. Ładne zdezo musiała zaliczyć Kinga bo od początku lekarz mówił jej że będzie miała synka ;)) Ważne że wszystko dobrze poszło.
a ja też od 6 nie śpie. Żebra mnie okropnie bolą.. mam dośc tego stanu.
Kolejna rozpakowana mamusia-aż miło się czyta. Ładne zdezo musiała zaliczyć Kinga bo od początku lekarz mówił jej że będzie miała synka ;)) Ważne że wszystko dobrze poszło.
a ja też od 6 nie śpie. Żebra mnie okropnie bolą.. mam dośc tego stanu.
Ale fajnie maja te co juz urodzily ja tez juz bym chciala jechac na porodowke eh a tu zero oznak porodu:( wczoraj wszystko robilam zeby przyspieszyc nawet z mezem pogrzeszylam a tu nic :( mala wysoko boje sie ze bedzie poowijana pepowina bo brzuch coraz wyzej zamiast coraz nizej, dzwonilam do labolatorium spytac sie o wyniki gbs i nie udzieli mi informacji glupia krowa tlumacze jej ze niedlugo moge urodzic a gina mam 3 kwietnia i bym chciala wiedziec wrazie w, a nie mam teraz jak dojechac po odbior bo nie mam auta, glupota
Hmm.. może poczekajmy z tym rodzeniem aż święta miną, bo tak chyba mało przyjemnie leżeć w tym czasie w szpitalu?
Chociaż najchętniej to bym się gdzieś ulotniła , albo nie wychodziła nigdzie z domu, a tu czekają mnie obiadki z rodziną P. Tak mi trochę głupio odmówić, chyba bedę musiała wytrzymać.
Ha ha i oko mi się na godzinkę zamkneło:)
Asiu! Naprawdę kinga miała mieć synka?? ale heca ;p jak leżałam w szpitalu to była ze mną dziewczyna, która od początku na 99% miała mieć córeczkę, a urodził się chłopiec, na szczęśćie przez to, że ostatnie 3 miesiące spędziła w szpitalu nie miała zbytnio dziwczęcych rzeczy pokupowanych, miała dopiero kupić i nie zdążyła, bo zaczęła rodzić ;p
Ja np. mam łóżeczko dla mojej dorotki z baldachimem fioletowe, wózek biały w serduszka i kropeczki ;D, no i w sumie z ubranek mnóstwo sukienek i geterków damskich w kwiatuszki, więc też jestem przygotowana na naszą dziewczynkę ;p ale widzę, że to zawsze nic pewnego ;p
Kasiu nie przejmuj sie tym co rodzina powie, posiedź chwilkę i jedź się połóż, jestes na końcówce masz prawo być zmęczona i nie lgnąć do ludzi. w zupełności cię rozumiem. Mnie już np. męczą odwiedziny znajomych, bo ogólnie już czlowiek zmęczony i słaby psychicznie i fizycznie, w sumie odwiedza mnie kuzynka ze swoim 1,5 rocznym synkiem, który przewraca mi chatę za każdym razem do góry nogami, ona go karmi jakimiś zupkami, jogurtami w łóżku, dziecko po mnie skacze, mam nerwice, bo sama sobie potem nie posprzątam... ludzie już powinni rozumieć, że nam potrzebny jest spokój i wyciszenie... ale niestety nie wszyscy to rozumieją... ;(
Co do porodów macie rację, poczekajmy na po świętach. lekarze i połozne wcale nie są szczęśliwi kiedy w święta zjeźdżają się pacjentki... nie przyjemnie być w święta w szpitalu... musimy wytrzymać do po świetach ;))
tak Zuziu Kinga miała mieć synka miał miec Błażej na imię z tego co pamiętam :) a tu niespodzianka urodziła córcię ;)
ja jestem przygotowana też na dziewczynkę, mam czerwony wózek, łóżeczko z różową pościela, różowe kocyki, mnóstwo sukieneczek, geterków, kwiecistych bluzeczek. Mam nadzieję że usg w moim przypadku się nie pomyliło. Tylko że ja miałam 4 d połówkowe i na nim było dokładnie widać 'cipcie'' mojej malutkiej ;)
No właśnie Asiu ja nie miałam 4D, ale za każdym razem jak mam Usg robione czy to w szpitalu czy na wizycie to dr pokazuje mi cipulkę ;p ponoć taka wyraźna ;p ale co będzie to będzie, byle zdrowe maleństwo było ;) mama kocha każdego swojego aniołka, nawet tego który jest totalnym zaskoczeniem tak jak u Kingi. a ubranka to nie problem zorganizowac ;) czerwony wózek też nadaje się dla chłopca, dziecko to dziecko, nie powiedziane, że chłopiec to tylko niebieskie wszystko musi być. ja w sumie i tak nie mam zbyt wiele różów bo jakoś nie przepadam. bardziej kwieciste rzeczy i fioletowe ;)
Jeju muszę iść głowę już umyć... wciąż to odwlekam, bo to straszny wysiłek tak postać 10 min pod prysznicem, odrazu brzuch twardy i boli... ale trzeba wkońcu ;// muszę się zebrać...
ja wczoraj się motałam z umyciem głowy, plecy to mnie tak bolały okropnie...
ehh zazdroszczę Kindze i wszystkim rozpakowanym mamusią. Też bym chciała już mieć młodą przy sobie.. naprawde.. już tak czekam na nią.
Ciekawe jak Natka coś się nie odzywa a wczoraj ją brzuszek bolał.
jestem jestem :) wczoraj te bole to mialam chyba z tego zdenerwowania, moj sie wkurzyl okropnie ta ta glupia krowe..ech szkoda gadki normalnie:(
dzis mam zamiar odpoczywac ile sie da, tylko obiadek musze zrobic i koniec :)
moja mała wczoraj byla strasznie ruchliwa w nocy, jak nigdy hehe
Natka. może poczuła, że mamusię brzuszek boli, to pomyślała, że troszkę pomoże kopniaczkami w przyspieszeniu ? ;p odpoczywaj kochana i nie przemęczaj się, byle byś przetrwała święta, bo teraz lepiej nie rodzić... leż kochana jak najwięcej, żeby cię nie bolało ;*
Ja idę głowę umyć ;D czas najwyższy...