Ale fajnie dziewczyny, że juz mamy kwiecień. Wczoraj miałam tragiczny dzień....sprawdzaliśmy, czy uda się nam wreszcie przyspieszyć poród, metodą jedną z przyjemniejszych. Było cudnie do czasu, gdy nie złapały mnie skurcze! (Cholera, to działa, ale widać jeszcze za wcześnie na rodzenie :) Zwijałam się z bólu do wieczora, co moment twardniał mi brzuszek, do tego bolało mnie podbrzusze tak cholernie, że już siedziałam na spakowanych torbach i liczyłam skurcze...Nie pomogła kąpiel, no-spa..no myślałam, że urodzę. A później skurcze się wyciszyły.. I widać nie jest mi dane już rodzić. A chwilami mam serdecznie dość tego przeciążenia..boli wszystko..Chcę już mieć maluszka przy sobie..
Zuza, a ja się przestałam ważyć, bo waga mi siadła. I cieszę się z tego bardzo, bo już mi wszystko jedno, czy przytyję jeszcze kg czy 2. Już niedługo zrzucimy nasze słodkie ciężary! :) Gwiazdeczko dodaj zdjęcia, bo lada moment tylko one nam zostaną z ciąży :)