Hej dziewczyny!! ja znów z wami!! ;))
Wyibraźcie sobie, że moja mała poszła sobie w góre, brzuch zrobił sie aż kwadratowy ( widziałam to, przez ostatnie 2 dni, ale myślalam, że tak sobie fika ) stwierdziła, że jeszcze nie wychodzi... w ciągu 2 tygodni rozwarcie się zmniejszyło jakim cudem nie wiem, szyjka krótka, ale zamknięte ujście... no więc ściągneli ten paskudny krążek, myślałam, że mi flaki wyciągają tak bolało, ale potem poczułam cudowną ulgę!! taką lekkość w dole. dr stwierdziła, że jeszcze rodzić nie będę, mam zmykać do domu, i już normalnie funkcjonować!!!
Normalnie funkcjonować??? już zapomniałam co to znaczy! mam myć okna, chodzić na spacery i czekać, aż ruszy akcja.... no więc wróciłam z mężem do domu, i ruszyłam do sklepu, na lumpy! trzeba było sobie odbić ;D aż skurcze dostałam... a teraz sobie odpoczywam...
Spodziewałyście się?? ja byłam pewna że już mnie zostawią ... ale może tak miało być... te 3 tygodnie miną szybko ... zwłaszcza na chodzie... chyba jednak nie będę tą pierwszą która urodzi w kwietniu...