ulewaja wam maluszki po mleczku???
Najbardziej aktywne
Komentarze
Wyświetlono: 4211 - 4220 z 5193.
My właśnie wróciliśmy ze spacerku. Ale gorąc dzisiaj, uff, spociłam się jak jakiś strongman z tym wózkiem w naszym parku pełnym przeszkód ;) Mój ulewa jak się zapomni z jedzeniem i już mu się nie mieści. Ale wtedy po prostu wylewa mu się z buzi zaraz po jedzeniu, tak żeby ulewał np jak się już położy, albo jak go dam do odbicia, to może z dwa razy się zdarzyło.
Sandy, szok, jak pięknie rośnie! Mój przy wypisie też miał coś 3100 a ważony był ostatnio w poniedziałek(3850) położna i tak mówiła, że bardzo sporo przybrał. A jak karmisz, tylko piersią, czy dokarmiasz?
my tez byłyśmy na spacerku dzisiaj bo i u nas pogoda piękna, tylko trochę wieje.
Moja Ala też czasami ulewa ale w sumie to dosyć rzadko.
Teraz sobie śpi smacznie a ja uwijam się z obiadem i myciem okiem bo już patrzeć nie mogę jakie są brudne.
Muszę odciągać pokarm bo mam strasznie pogryzione brodawki. Wasze szkraby też tak was gryzą? Mam nadzieję, że to jej minie albo ja się już uodpornię na ból.
Mam chwilkę to opiszę swój poród.
a więc:
9 kwietnai poszłam na wizytę do swojego gina. Okazało się, że mam nieregularne skurcze a na usg lekarz zobaczył, że mała chyba jest zawinięta w pępowinę. Kazał przyjść na drugi dzień do szpitala na ktg.
10 kwietnia ok godz. 15 przyszłam na ktg. Podłączyli mi nowy sprzęt i po chwili stwierdziły panie pielęgniarki, że chyba źle działa albo coś mnie bierze. Podłączyli starsze ktg i znowu wychodzą skurcze. Przyszedł mój lekarz i stwierdził, że brzuch mi się stawia, cokolwiek to znaczy. podłączyli mi kroplówkę, żeby uspokoić mój brzuszek. No i się zaczęło.
skurcze co chwila, nie iwme dokłądnie co ile ale często to aż mi tchu zaczęło brakować.
Lekarz mówi "no to przyjmujemy na oddział i szykujemy do cięcia".
mój facet w szoku, pojechał szybko do domu po torbę. Całe szczęście była spakowana. Zaraz przyszedł anestezjolog wyjaśnić wszystko o znieczuleniu.
O 19 wzieli mnie na salę i o 19:20 urodziła się moja Alicja. Rzeczywiście była okręcona pępowiną i na pewno nie urodziłąbym naturalnie więc super, że lekarz podjął tak szybko decyzję o cięciu.
Miałam podobno bardzo dużód płodowych , ok 2 litrów. o 19:40 byłam z powrotem na sali i po ok 20 min przynieśli moją małą kruszynkę.
Tak więc poszło szybko i bez większych komplikacji :)
Hey dziewczynki :)) ja już w domku. Jak wiecie urodziłam córcię siłami natury 23 kwietnia o 11 :30. Było bardzo cięzko...;/ ale tak jak mówiły niektóre z was o tym bólu bardzo szybko się zapomina. Na porodówce spędziłam 2,5 godziny ale już w nocy miałam konkretne skurcze. Darłam się na caly oddział :) Mała dostała 9 pkt bo byłą owinieta pępowiną ale jest zdrowa i wszystko jest okey. Miałam na poczatku problemy z karmieniem teraz pokarm się pojawił, piersi bola jak cholera i bede tez dokarmiac bo mała cały czas by wisiała na cycu a ja koło siebie nic nie zrobię. Napisze więcej jak będe miała więcej czasu kochane :)
Asiek21 jeszcze raz gratulacje:) Najważniejsze że wszystko u Was dobrze i ze jesteście juz w domku!! Zdrówka Wam życzę:))
Asiu gratuluję! Wszytskiego dobrego dziewczyny:-)
Ja to chyba mam jakies skoki nastroju, nie wiem hormony mi szaleją....w ciągu dnia jest w miarę ok , a popołudniami przychodzi jakiś dziwny dół, nie mogę patrzeć na siebie, jakas taka niepozbierana jestem , w zadnym ciuchu sie nie czuje za dobrze, porażka... ;-(
ja też wam jeszcze raz wszystkim gratuluję! ;) kurcze ja też mam jakiegoś doła i ciągle obawy że coś robię nie tak... mała dostałą cyca o 17 :30 i śpi do tej pory a ja odpoczywam... kurcze brodawki mnie tak bola nie wiem jak podołam..
dodałam na bloga zdjęcie mojego czarnuszka :)