Gratulacje, Asiu! Nie przejmuj się brodawkami, ja przez pierwszy tydzień miałam tak pokrwawione i poszarpane, że wyłam z bólu jak synek jadł, miałam serdecznie dość. Całe szczęście z dnia na dzień było tylko lepiej :) Smarowałam sobie bepanthenem, tym samym, którego używa się do pupki, pomagał łagodzić ból.
Co do tego doła dziewczynki, też powinien minąć po jakimś czasie. Ja przez tydzień po wyjściu ze szpitala nie mogłam na siebie patrzeć, czułam się jak przystawka do dziecka, wszystko mnie bolało, do tego rozstępy, wiszący brzuch, wory pod oczami itd., ciuchy sprzed ciąży są na mnie za małe, ciuchy z okresu ciąży- za duże. Cycki mam jak Murzynka z dzikiego plemienia, wielkie, ciężkie i wiszące, w niczym nie mogę się przez nie zapiąć. Ale spoko - przyzwyczajam się po mału do tego, staram się sprawiać sobie drobne przyjemności - wieczorem, jak mały śpi i mąż czuwa długi prysznic, maseczka na twarz, olejki zapachowe, rano nakładam makijaż, nawet jak mam nigdzie nie iść, po prostu po to, żeby w miarę dobrze się czuć. Jak idę na spacerek z małym, staram się ładnie ubrać, zakładam pas wyszczuplający. Trochę mam jeszcze problemów ze skoordynowaniem wszystkich prac w domu z opieką nad maluszkiem, ale to też po mału zaczyna mi wychodzić.
Głowa do góry, z dnai na dzień będzie coraz lepiej! :))