Asiu, też miałam zapalenie piersi i też brałam antybiotyk, ale kazali mi dalej karmić, szczególnie z tej chorej piersi. Przemęczyłam się 3 dni z gorączką ponad 39 stopni, potem było lepiej. Przed karmieniem ciepły prysznic na piersi, po karmieniu zimny i kapusta. Dużo z tym męczenia się, ale warto, chociaż świetnie rozumiem, jeśli masz już dość, bo i ja byłam już o krok od butelki. A co do tabletek, to chyba ginekolog prędzej, chociaż jak z rodzinnym pogadasz to też nie powinien robić problemu.
Najbardziej aktywne
Komentarze
Wyświetlono: 4451 - 4460 z 5193.
Agabe a kazali ci masować piersi czy nie? bo są różne opinie na ten temat ?
ja odciagalam mleczko dla corki przez 3 miesiace... Ogolnie dla mnie tez nie jest karmienie piersia wszystko mnie denerwuje,ze jestem mokra, kapie.przecieka,malemu tryska do buzi-bo za malo odciagnelam przed karmieniem... ale walcze aby jeszcze te 2 miesiace pokarmic ... Moze i Tobie Asiu uda sie jeszcze pokarmic :))
a ja jak juz uznalam ,ze koniec karmienia to sobie odciagalam laktatorem po troche mleka z piersi .... i tak coraz mniej organizm produkowal mleka i w taki sposob sobie zasuszylam piersi... aha+herbatka z szalwi
mnie też wkurza to karmienie nie dośc że przez goraczke pociłam się jak świnia ciagle jestem pozalewana i poklejona mlekiem.. przebieram się kilka razy dziennie az kurcze sie boje co to będzie jak bede musiała jechać coś załatwić. Może jeszcze pokarmie małą troszkę ale bede ściągać mleko.. bo mała przy cycu wisiałaby długo i nie najadałaby się. ja z tej zdrowej piersi jak ściągam to maxymalnie mam 80 ml a w tej chorej mam malutko pokarmu bo 20-30 ml.
mi położna kazała przed ściągnięciem bądz karmieniem nagrzać suszarką pierś a po własnie zime okłady z kapusty i tak robie. do tego pije rumianek i szałwię masuje i widze że dzisiaj jest już lepiej. Wiecie co jest najgorsze że przez te piersi nie mam jak zając się swoim dzieckiem.. w nocy jak mnie zaczyna telepać a mala budzi się do jedzenia to przychodzi mama i karmi ja buteleczką i przebiera.. i gdyby nie te piersi wszystko byłoby wporzadku.. no ale jak to mówią najpierw jest źle żeby pozniej było dobrze.
oj Asia ty to masz z tymi piersiamy kłopot, współczuję.
Ja póki co mam ok, trochę bolą, szczególnie jak się napełniają mlekiem i jak mała ostro ciągnie a niewiele już zostało. Brodawki mnie bolą bardziej ale jak Ala dobrze złapie to prawie bólu nie czuję.
Mój facet bardzo mi pomaga, zakochany w małęj jest do szaleństwa. Nie chce tylko za bardzo przewijać bo ma odrucj wymiotny jak poczuje kupę więc ja to robie.
Ale dzisiaj fajnie ciepło. Ala śpi sobie na dworze a ja mam chwilkę i siedzę przy kompie w ogródku. Ach...sielanka :)
Asiu, to minie, wszystko się unormuje. Uważaj tylko na siebie, bo musisz być pełna sił dla córci. A nawet, jak już nie będziesz karmiła piersią, to przecież to nie jest przestępstwo :) Jeśli karmienie to stres i ból dla matki, to dzieciątko też to czuje, więc jak Tobie będzie dobrze, to dziecku też.
Mój mały wampirek jak się rano budzi, to nie śpi do 12 - 13. Dopiero teraz usnął. Oczka miał małe jak Chińczyk, a usnąć nie mógł..
Agabe, ja jestem w wielkim szoku od porodu do dnia dzisiejszego, bo mój Ł pomaga mi przy Dorianki jak nigdy bym się po nim nie spodziewała :) Przewija go w nocy, kąpie go sam, zabawia, jak tylko wraca z pracy to ja mam czas dla siebie, a on staje na głowie, żeby dziecku było dobrze :) Gdyby nie jego zaangażowanie, to chwilami bym zwariowała, bo czasem jestem na tyle zmęczona opieką non-stop nad dzieckiem, że mam ochotę uciekać gdzie pieprz rośnie!!
Monika, to w niedzielę u Was wielka uroczystość :) Fajnie :) Trzymam kciuki, żeby pogoda była ładna i żeby za bardzo upału nie było.
Dziewczyny, kiedy zejdzie mi z brzuszka ta okropna ciemna kreska??
Asiu, zabronili mi masować - lekarka tłumaczyła to tym, że można sobie przerwać czy zatkać te przewody mleczne i narobić jeszcze gorzej. Nie masowałam tylko właśnie ściągałam jak było za dużo i reszta tak jak napisałam wcześniej. A jak mnie telepało, to karmiłam, ale na leżąco - mąż mi tylko dziecko podstawiał do cycka, bo byłam półprzytomna.Trzymam kciuki, żeby Tobie szybko minęło i było już dobrze :)
Asiu dobrze, że masz pomoc mamy naprawdę to wiele, że w nocy zwłaszcza ci tak pomaga. dziewczyny mają rację kochana. nie martw się. nawet jeśli nie będziesz karmić piersią to nie tragedia. dla swojego dziecka i tak ty jesteś najważniejsza i najbardziej potrzebna i pierś czy jej brak tego nie zmieni. mnie też wkurza to, że cała mokra wciąż jestem, że jak tylko maleńka za długo śpi to odrazu robią się zastoje bolesne w piersiach. jak to wszystko denerwuje... ale myslę sobie wciaż, że będzie lepiej... że to są początki, a początki nigdy nie są łatwe...
A my mamy pierwszy spacerek za sobą ;) ale stresu było... trzeba nauczyć się tej całej organizacji... to chyba przyjdzie z czasem... ;p