Hej dziewczynki. Też mnie długo nie było, wylądowaliśmy z młodym w szpitalu na 10 dni. Zakażenie dróg moczowych, bakteria, którą położył dopiero drugi podawany antybiotyk. Do tego podejrzenie wady wrodzonej cewki tylnej, ale mam nadzieję, że jednak tej wady nie ma - za miesiąc robimy specjalistyczne badanie, też dosyć bolesne, bo wiąże się z cewnikowaniem i podaniem kontrastu przez cewnik. Wydaje mi się, że po prostu nie doleczyli mi małego po porodzie, bo miał podejrzenie zakażenia dróg moczowych, a potem nagle stwierdzili, że jednak jest okej - myślę, że nie było.
I wiecie co? Jedynym objawem choroby była gorączka w dwa dni po szczepieniu. Nie lekceważcie takiej gorączki, dzięki temu w ogóle dowiedzieliśmy się, że mały był chory, nie było żadnych innych objawów. Teraz mały śpi a ja odreagowuję ten szpital ;) Pozdrowienia!