karo, jak ja wczoraj jechalam do szpitala z torba na tylnym siedzeniu w aucie to tez wpadlam w panike, wlasnie ta swiadomosc, ze cholera wie, moze mnie zostawia, zaczna wywolywac i zobacze babla szybciej niz mi sie wydaje... ;) co do bycia gotowym to takie mysli to normalka, poza tym jak mozna byc gotowym na taka rewolucje :P mlode sie pojawia i wszystko sie jakos dzieje i okazuje sie czlowiek sobie swietnie radzi :) tak se tlumacze, bo jak ktos sie pyta czy jestesmy gotowi to ja odpowiadam "no tak, wszystko jest, wyprawka itd., ale mentalnie to nie bardzo" :D za to moj zdecydowanym tonem "no caly czas jestesmy gotowi"... no ale on nie musi rodzic. bedzie bolalo, ale tyle kobiet przezylo to i my przezyjemy! jak bedzie 7 cm rozwarcia uznamy ze umieramy i tyle;) aaaaaaaaaj dygam sie tez :P
maja troche wiecej pozytywnego myslenia!!! :) nie wkurzaj sie bo bąble tego nie lubią i też potem są wkurzone ;) spokojnie, jeszcze troche, wytrzymasz, a rodzice i tak oszaleja z radosci jak bąbla przyniesiesz do domu :) daj znac jak tam wizyta
ciekawe jak tam bronzo z paulincia.... mam nadzieje ze wszystko gladko poszlo i jak wrocą opowiedzą same fajne porodowe historie:)