Najbardziej aktywne
Komentarze
Wyświetlono: 3051 - 3060 z 3486.
Ja też bym chciała drugiego dzidziusia- ale zdecydujemy się, gdy sytuacja finansowa się poprawi.Dzisiaj przyszedł przelew becikowego- po 4 miesiącach..oj ta Polska. Julka od ostatniego szczepienia (2tygodnie) jest nie znośna. Ciągle marudzi, wymusza, płacze. Usypianie to jakiś horror. W nocy się budzi kilka razy a przecież wcześniej budziła się tylko raz. Kiepsko jest :(
ja jabłko daje surowe- przecieram blenderem. Jabłko od razu posmakowało Julce i zjadła prawie całe malutkie jabłko od razu. Z kolei marchewkę podawałam robioną samodzielnie przez tydzień i nie smakowała jej. Następnie podałam słoiczkową i ta jej posmakowała. Później ugotowałam jej zupkę z marchewki, pietruszki i ziemniaka i od tego czasu wszystko jej smakuje. Aż się trzęsie z radości, gdy je :) a od stycznia zacznę wprowadzać gluten, tylko jeszcze nie wiem ja to robić :(
nie później niż w 6
Ja słyszałam , ze między 5 a 7 miesiącem jest "okno immunologiczne", wtedy gluten jest najlepiej tolerowany przez organizm maluszka i wtedy go naklepiej podać, i tak jak pisze Ania, najlepiej chyba do zupki :)
Też wlaśnie wydaje mi się ze każde dziecko jest w inny sposób prowadzone :) Kasia, pamietaj że dzieci przy skazie białkowej mają zupelnie inaczej prowadzona diete i inne kaszki :) Widzicie mi kazała wprowadzać słoiczki gdy mały miał 3,5 miesiąca. I my nadal jemy marchewkę,dynie, jabłko( nie toleruje Kuba smaku krzywi się) dynia z ziemniaczkiem (też zero tolerancji) bawimy się w 2 smaki, podajecie dzieciom morele ? I jagody itp ? Bo widziałam z hipp własnie taki mus owocowy jjerzyny itd ? i w następnym tygodniu podam mu zupke własnie jarzynową. Co do kaszek poczekam na po świętach idę na szczepienie, zapytam się kiedy co i jak. Choć ja osobiście slyszałam że dzieci karmione mm mają wprowadzany gluten później niż dzieci karmione cyckiem na wzgląd braku ochrony ... bo w mamy pokarmie są oczywiście przekazywane wszelakie pro :) Kuba jest okropnie nie znosny, czasem brak mi już do niego cierpliwości ... Caly czas chce abym z nim była wczoraj już przekichał tak że myslalaam ze go udusze ... pposzłam do kuchni marcinowi odgrzac obiad a on w taki płacz wpadl, w taka histerię ... w taki krzyk, pisk że na zawał myślalam ze padnę w kuchni ... Myślalam że coś się stało że cos sobie zrobił, tak samo poszłam do toaltety a on płacz nie wiem ... draźni mnie to, bo zachwilkę wejdzie mi na głowe z tym płaczem ...Najlepeiej mu na raczkach, teraz zaczyna porządnie szantażować a w tym szantażu najlepiej żebym załozyła sobie kostium ossla i skakała koło niego :/ Nie chce aby płakał ... Przenosze go z łożka do lóżeczka z łoozeczka do bujaka z bijaka na koc z koca na dywan do zabawek zero zainteresowan :P Jedyna zabawa jaka go cieszy to odbcie w lustrze :P Ale widzę że i tak mu się nudzi ;) Wydaje mi sie że ma skok rozwojowy i oczekuje ode mnie znacznie więcej niż było .. Na szczescie że od dziś Marcin ma wolne <3 ODPOCZNĘ <3