no albo właśnie w tym spryskiwaczu, bo wtedy psikasz bezpośrednio na krocze :) pewnie okaże się podczas pakowania czy wezmę spryskiwacz czy butelkę :p zresztą początkowo to muszę pomyśleć o duuuuużej torbie, by to wszystko pomieścić
Nom ;) ja musze swoją wyprać ;) a lewatywy nie bedziesz chciała?
Pisałam właśnie z siostrą, która rodziła niedawno i powiedziała, że kosmetyki dla malucha w szpitalu nie są potrzebne, bo kąpią w swoich itd. Zapytam o to jeszcze moją położną ;)
Pisałam właśnie z siostrą, która rodziła niedawno i powiedziała, że kosmetyki dla malucha w szpitalu nie są potrzebne, bo kąpią w swoich itd. Zapytam o to jeszcze moją położną ;)
A jeśli chodzi o koszule do porodu, to ja kupiłam używaną, nie mam takiej która by się nadała, a szkoda mi kasy na nową. więc kupiłam uzywaną za 5 zł żeby móc ja pozniej bez żalu wyrzucic ;)
jeszcze 2 miesiace nam zostaly , zastanawiam sie czy nie moc sie doczekac porodu i maluszka czy napawac sie kazdego dnia przespanymi nocami hehe
a koszuli ci Karola nie dadzą do rodzenia takiej jednorazowej z siateczki ? U nas dają, i dopiero przebierasz się po porodzie w koszulę, bądź pizame. Ja listy jeszcze nie mam. Ale dzisiaj słyszałam jak dziewczyny już po, opowiadały że większosc dziewczyn przychodzi z wielkimi walizkami i położne się śmieją z nich ze na wakacje przyjechały. Ja biorę najpotrzebniejsze rzeczy koszule,klapki,zel,szlafrok cienki,podpaski,badania,dokumenty ( PAMIĘTAJCIE O WYNIKACH GRUPY KRWI) spiochy dla boba,body,rozek, kaftanik, czapeczki, pieluche, pampersa,skarpety,i rękawiczki,reszte mi doniosą,ciuszki na wyjscie też mi doniosą to co mi będzie potrzebne. Zresztą wydaje mi sie że wszystko wyjdzie w praniu, ja dopiero za miesiac się pakuję także mam czas.A nie ma sensu aby to leżało i się walało po torbie jeżeli mam możliwosc aby ktoś mi doniósł w ciągu dnia co kol wiek z domu. A jutro na pociechę idę Bobusiowi kupic rzeczy łazienkowe <3 ... Agacikk ciesz sie że masz przespane noce :P Ja się przebudzam z 20 razy i miaukam że wszystko mnie boli ;)
Ania, polozna powiedziała, zebym lepiej swoją wzięła jak jakąś mam, bo oni mają jakieś szmaty :P niech się smieją i mówią co chcą, ja chce byc przygotowana, bo później jak będę prosiła o coś mojego K to on nie ogarnie, ani moich ciuchów ani Liliany ciuchów- ten chłop już tak ma :)
Grupe krwi sobie wpiełam w karte ciąży, żeby się nie zawieruszyła :)
karolina1987 będę chciała lewatywę ale u nas nie trzeba mieć swojej- chociaż tyle.. powiem Ci, że dobry pomysł z kupnem używanej koszuli- chyba też tak będę musiała zrobić..
ann13 my do szpitala mamy jakieś 30km, więc raczej nie liczę na "donoszenie", tylko wszystko muszę mieć ze sobą
