Mój maluch póki co też cisza.... Nic nie zapowiada szybkiego rozwiązania. A niby był na podtrzymaniu, fenoterol odstawiony od trzech tygodni i.... Nic. :))) Może chce mamie zrobić prezent na urodziny i wyskoczy 10 września. :P
Najbardziej aktywne
Komentarze
Wyświetlono: 481 - 490 z 689.
Hej dziewczyny my po wizycie:) mała waży ok 2775g i już jest gotowa do wyjścia,rozwarcie mam na 2 cm i jeśli w nocy się nie zacznie to jutro rano o 8 mam się wstawić w szpitalu na ktg i na wywoływanie porodu, bo mała nie rośnie i nie ma sensu jej dłużej trzymać. Wogóle lekarz stwierdził, że już mogło się zacząć i w nocy mogę zacząć rodzić. Wogóle robił pomiary i niektóre są poniżej normy i trochę się boję, żeby wszytsko było dobrze. W komentarzu został użyty zwrot podejrzenie IUGR. Odkąd wróciłam do domu to bolą mnie plecy i podbrzusze co jakiś czas;/
flesh na pewno wszystko będzie dobrze ; ) trzeba być dobrej myśli..Zazdroszczę Ci,że już się rozpakujesz ;p ja już ledwo co daje radę a tu końca nie widać..Powodzenia życzę i szybkiego oraz bezproblemowego porodu : *
Czarna to trzymam kciuki za szybkie rozwiąznie:)
Marta jak narazie to się dopakowywuję:) bo mam wrażenie, że czegoś nie mam;) Muszę być dobrej myśli, najlepsze jest to, że lekarz też nie wie czemu mała wagowo stanęła bo na ostatnim usg w 30 tyg była ponad norme, a teraz jest poniżej normy jak na 38 tydz.
Najlepsze jest to, że nie czuję się zmęczona a mój mąż spi smacznie:)
flesh, no to wygląda, że rozpakujesz się jako kolejna. :) Ja pewnie będę ostatnia, tak czuję. ;P
0owl0, ja jestem z 24 września, więc jak śmiesznie wyjdzie to mi również Malutka zrobi prezent na urodzinki. :D
W ogóle dziś byłam na przedostatnich zajęciach w szkole rodzenia i mieliśmy pogadankę na temat baby blues'a oraz innych aspektów psychologicznych kobiet przy porodzie, czy połogu. Boję się, że mogę mieć predyspozycje do tego typu zachowań. :/
Dziewczyny czy wy też jesteście takie zmęczone czy moze wręcz przeciwnie? Ja nie wiem co mi sie stalo ale ostatnio nie mam siły na nic,mogłabym leżec w łóżku cały dzień.Nie mam siły nawet na głupie prasowanie czy jakieś drobne porządki i to odwlekam bo wole poleżeć..Wcześniej latałam jak poparzona,wszystko szykowałam i na dodatek sprawiało mi to wielką przyjemność a teraz nie wiem jakaś taka leniwa jestem,nie cieszy mnie już szykowanie wyprawki tak bardzo jak wcześniej,eh może to dlatego,że mam już dość tego sporego brzucha i ciągłych przykrych dolegliwośći..
No z tego wychodzi, że to nastąpi jutro. Powiem wam, że nie mogłam się doczekać ale teraz jak jutro mam iść rodzić to się boję.Myślałam,że to będzie spontan a nie planowany poród i jeszcze wywoływany albo cesakra bo coś lekarz wspomniał. Mam nadzieję, że sama urodzę:)
Chyba mniej się bałam zabiegu jak pierwsza ciąża skończyłą się w 7 tyg niż teraz.
Marta miałam to samo, przez ostatni tydzień lub 2 i jak tylko mi się zachciało to szalałam:) zeby korzystac z sily i tego, że mi się chce:)