Ja też kiedy mały bardzo mało się ruszał chciałam pare razy jechać na IP i zawsze zanim zdążyłam się wybrać dzwoniłam do mojego lekarza to słyszałam,że panikuję bo to moja pierwsza ciąża i,że mały ma mało miejsca i mam się położyć spać.. później sama już nie wiedziałam czy rzeczywisćie jestem taką starszną panikarą czy to normalne,że tak się zamartwiam.Znając moje szczęście gdybym przyjechała w środku nocy na IP to też trafiłabym na niezłą zołzę.Moja znajoma właśnie przez położną przeżyła straszną traumę przy porodzie i na dzień dzisiejszy nie chce więcej razy rodzić.. a padały tam teksty typu '' jak weszło to musi wyjść'' '' myślałaś dziewczyno,że poród to sielanka?'' '' jak tak będziesz darła jadaczke to potrwa to do rana''.. ehhh.. ale ja powiedziałam sobie,ze nawet jak trafie na jakiegoś babsztyla to nie dam się sprowokować,nie będę brała jakiś głupich komentarzy do siebie,nie ma po co.Mam nadzieję jednak,że będzie w miare pozytywna atmosfera.
