Skurcze ja też mam ale niestety nie są regularne;/ Jestem 2 dni po terminie;/
Najbardziej aktywne
Komentarze
Wyświetlono: 551 - 560 z 689.
Ja właśnie wróciłąm z KTG. Niby cztery skurcze koło setki, ale żadnego nie czułam, więc macica sobie a poród sobie...... Mój szkrab chyba też będzie przenoszony. A już tak rwał się na świat w 30 tc. Za to teraz już się chyba do brzuszka za bardzo przyzwyczaił. U mnie też wszystkie metody 'na przyspieszenie' padły. A wywoływania w szpitalu boję się jak ognia, brrr.... :|
Ja tak samo boję się wywoływania, zadałam nawet pytanie na ten temat i dziewczyny napisały że wywoływany poród bardziej boli... Chyba jakiegoś pecha mamy w tym wrześniu, zrobiło się zimno i maleństwa mają nas w nosie...
Czarna, szczerze mówiąc ja myślałam, że u Ciebie po zdjęciu szewka pójdzie raz dwa.... A tu niespodzianka, bo te podtrzymywane dzieciaczki postanowiły zrobić psikusa. Pozostaje nam głaskać brzuszki i prosić dzieciaczki, żeby się pospieszyły. ;) Swoją drogą ja już działam w trybie zombie, bo spania w nocy nie ma.
Oj, dziewczyny... Coś czuję, że niedługo dołączę do "przeterminowanych". Żadnych oznak, żeby miało coś się ruszyć.
Ja i mój gin też byliśmy pewni że po zdjęciu szewka wyskoczy malutka a tu nici, też w nocy spania niema..Brzuchol boli jak tylko mała się ruszy, wczoraj na Ktg 30 razy w ciągu 30 minut..;/ Nie mam pomyślu już co robić żeby poszło wszystko...
Usłyszałam dzisiaj, że podczas masażu sutków wydziela się oksytocyna i że to ponoć pomaga w wywołaniu porodu..... Do zastosowania dziś :D ... Choć i tak nie wierzę, żeby coś podziałało.
Hihi mój dzisiaj w pracy usłyszał że jak całą ciążę nie piłam kawy to teraz mnie ruszy;) Pierwsze co zrobił to mi kawę haha piję dla świętego spokoju bo i tak pewnie nic to nieda... O sutkach też słyszałam ale ja mam zbyt wrażliwe i zaraz bolą...