Hmm... Ja zrobiłam w swojej ciążowej 'kadencji' dwie takie awantury odnośnie papierosów, że teraz już nikt nie odważy się przy mnie zapalić. Na początku było gadanie, że zachowuję się jak wariatka ale wychodzę z założenia, że skoro ja mogę sobie na ten czas odpuścić palenie papierosów co jest dla mnie niełatwe to reszta może odejść te 3-4 metry dalej. Nie jest zimno, żeby ojciec odmrażał sobie stopy i uszy wychodząc na balkon. Walcz, kłóć się, nie daj się.
Najbardziej aktywne
Komentarze
Wyświetlono: 541 - 550 z 689.
Aktywność spadła, chyba rodzą klubowiczki;)
Kłóciłam się o palenie męża praktycznie od początku ciąży. Swoje wywalczyłam dopiero pod koniec 7-mego miesiąca, wtedy też mama zarządziła przenosiny z kopceniem na balkon. Oj, ciężko było... Nie rozumiem dlaczego w ogóle muszę walczyć jak lwica o coś do czego mam niepodważalne prawo (w sensie czyste, niezadymione powietrze), eh... Nie dam truć swojego dziecka. Nigdy w życiu.
Czarna, no na to wygląda. Ja mam do terminu jeszcze nieco ponad tydzień, ale i tak czuję, że Wiktoria zostanie w brzuszku chwilę dłużej. Takie przeczucie.
Ja z paleniem mojego faceta walczę do dzisiaj;/ Nic to nie daje, nie dociera i krzykiem i rozmową. Zapowiedziałam że jeżeli wrócę ze szpitala z maludą i poczuję tylko że było palone to nie ręczę za siebie! Mam ciężki charakter i jeżeli mnie nie posłucha to napewno nie ustąpię bo zdrowie dziecka jest najważniejsze.. Smrodził mi całą ciążę ale maleństwu nie będzie! Ja
Pojechałam wczoraj na KTG z malutką wszystko ok, nie mam już przyjeżdżać na kontrole. Dopiero 19tego na wywołanie i tego się boję bo już by mogła sama wyjść;/
Znam to. Wiele nerwów mnie kosztowało by wywalczyć rzucenie palenia u lubego. Ale zadziałało, nie zapalił do dziś i mamy umowę, że żadne z nas po papierosa nie sięgnie co najmniej do końca roku. Z ojcem walki mogą być daremne. Pali około 40 lat, nigdy nie miał zabronione by palić w domu, a on sam nie widzi powiązania pomiędzy małym dzieckiem i dymem papierosowym...
Czarna, może wyjdzie przed 19-stym? :) Ja jadę na KTG 22 września, zobaczymy czy moje przeczucia się spełnią i Niuńka wyjdzie po terminie, czy zrobi niespodziankę... :)
Już nie wiem co robić żeby wyszła... Długie spacery nie pomagają, jedzenie ostrego czy przytulanie się do faceta też nie;/ Tak jak miałam problem z donoszeniem ciąży i trzeba było szew zakładać tak teraz nie chce wyjść mała cholera;)
Katrina a rozmawialiście z ojcem na ten temat? Wytłumaczcie moze mu lub pokażcie jakiś filmik jak szkodzi dym papierosowy małemu dziecku...
Uparta dziewuszka, ale niebawem będziesz ją miała przy sobie - spokojnie. :)
Mama rozmawiała z nim, ale on twierdzi, że nikomu nie obiecywał, że będzie palił gdzie indziej. Takie coś w stylu "nie będziesz mi mówić, co mam robić". Zresztą, jak byłam maluchem to też w domu kopcił. Myślałam o jakimś artykule, czy czymś podobnym na temat wpływu dymu na dziecko - może takie coś zadziała? Sama nie wiem...
Spróbować można...Często w telewizji pokazują jak szkodzi dziecku palenie matki i ojca.. Musi to zrozumiem bo to dla dobra dziecka...On niech się truje ile wejdzie ale nie wnuczkę...
znam ten problem...umnie w domu wszyscy pala.....niestety umnie tez to nie przeszlo zadne grozby i prosby...dopoki nie zabralismy pokoju rodzicom tam gdzie siedzieli i palili..odremontowalismy i zrobilismy sypialnie i mamy pietro a raczej dół' dla siebie...teraz sa zmuszeni wychodzic do garazu lub kotlowni....badz na zewnatrz..ale cala ciaze sie meczylam,zwlaszcza ze przed ciaza sama palilam...niedosc zebylo m iciezko samej nie palic to jeszcze oni przy mnie palili..wspolczuje naprawde..jak ktos pali wiele lat to ciezko mu wyperswadowac cokolwiek, zwlaszcza facetowi(tesciowi czy tacie)