Najbardziej aktywne
Komentarze
Wyświetlono: 1301 - 1310 z 1489.
Wow, dawno mnie znowu tu nie było. Już śpieszę z nowinami. Adasia znowu wysypało mi po marchewce. Masakra po prostu. Najpierw kupiłam niby bio i ją ugotowałam oraz podawałam przez tydzień i dostał suchych plamek. Zaprzestałam i zrobiliśmy przerwę. Dostawał samego ziemniaczka i było ok, ale koleżanka dała mi marchewkę ze wsi i też go wysypało. Marchewka ma to do siebie, że wchłania pescytydy jak głupia i dlatego tak puchnie. Myślałam, że może to od kleiku kukurydzianego, więc na razie zajada jedynie kleik ryżowy z mleczkiem. Wreszcie dotarły do nas kosmetyki Emolium i wiedzę, że zaczęły działać. Do lekarza się nie wybieram, bo wiem co powie, dla nich jest najłatwiej po prostu zmienić mleko i finito. Za miesiąc lecimy do PL i zrobię małemu testy alergiczne z krwi. Niestety w panelu pokarmowym znajduje się jedynie 20 alergenów. Pierniczę już to zgadywanie, jestem już tym bardzo zmęczona. Maluszek ma już prawie 6 miesięcy, a je tylko kleik. Muszę go jeszcze zapisać gdzieś na konsultację alergiczną.Spróbuję mu też teraz wprowadzić jedzonko słoiczkowe.
Kochane, wróciłam do pracy!!! Nie było tak źle, jak na razie pracuję 2-3 dni w tygodniu. W tym czasie mąż zajmuje się Adasiem, więc jestem spokojna. Naprawdę radzą sobie znakomicie. Ze świecą szukać takiego drugiego oddanego tatusia :). A ja? Wreszcie mogę odpocząć od Adasia! Jednak dużo daje takie wyjście do ludzi. Nie muszę cały czas nadsłuchiwać czy mi dzieciaczek płacze, mogę skupić się na pracy. A do domu wracam stęskniona do mojego syneczka i z dużym pokładem cierpliwości.
W międzyczasie Adaś zaczął raczkować. Tatuś jest strasznie dumny, że on tym razem widział, jak Żaboch zrobił coś pierwszy raz. Naprawdę, cieszę się, że moi mężczyźni tak doskonale sobie radzą. Tylko jak wracam to Adaś nie pozwala mi wyjść z pokoju nawet na sekundę. Na szczęście robi tak tylko przez pierwszą godzinę, potem już jest normalnie i w spokoju mogę iść do łazienki ;) Czytałam, że akurat teraz może przechodzić skok rozwojowy i odczuwać lęk separacyjny. Nie wiem ile w tym prawdy.
Madinku u nas podobnie :) Odstawiłam wszystko i plamki pozchodziły-prawie. Wczoraj na przykład znalazłam nową na rączce. Młody je kaszkę ryżową-jabłuszko, na deserek jabłuszko na obiadek marchew-ziemniak. Też używamy Emolium i nasz sukces po części zawdzięczamy tym kosmetykom. Za dwa dni wprowadzę kolejną nowość i zobaczymy. Też już po lekarzach nie latam ;) Chyba że sprawa sie pogorszy niezależnie od tych naszych nowości, to wtedy już na bank trzeba będzie zmienić to mleko. Oby nie było takiej potrzeby. Co do badań to słyszałam że nie ma sensu robić ich tak małym dzieciom bo mogą wyjść błędne lub niedokładne... ile w tym prawdy?? Nie wiem.
Gratuluję powrotu do pracy :) Też by mi się przydała jakaś odskocznia, ale niestety na razie nie mogę wrócić, zwłaszcza że teraz już zwyczajnie muszę szukać nowej pracy.
Zastanawaim się co u naszej Gosi i jej Dawida-tam też jakieś uczulenie wylazło.
Mamuśki mój Synuś ma pierwszego ząbka! :) wylukałąm go dziś rano ;)
Co do alergii to na szczęsćie nie mamy... nie może jeść tylko tych ryżowych kaszek i kleików bo ma zaparcia wiec daje mu kukurydziany :)
Co do raczkowania to taaaa....ryje głową po pościeli ;))
Aśka Ty farciaro!!!! Kurde, my z zębami daleko w lesie, a młody jest taki marudny że nie daję juz rady. Może to kolejny skok....
Co do raczkowania to Machaś tak jak Szymek ;)
Czesc laseczki:)))Troszke mnie tu nie bylo.Zalatwiamy kredyt na mieszkanie wiec troszeczke brakuje mi czasu bo praktycznie wszystko na mojej glowie, chyba nie dlugo osiwieje:))
Gratuluje postepów Waszych dzieciaczkow.Michas jest malym leniuszkiem.
Oj jak mnie wkurwia przyszla tesciowa.Kurwa wiecznie jakies pretensje.A to ze z malym nie przyjezdzam chociaz mam blisko(noz kurwa taka sama droga)bo ja wole z malym na spacer wyjsc a nie kisic sie w domu tak jak oni to robia.A poza tym dla nich odpowiednia temp. w domu to 25 a nam jest poprostu goraco! No i oglnie szukaja igly w stogu siana. Obrazili sie i na jakis czas mam spokoj.
Wyobrazcie sobie ze Misio ma jednego dziadka(moj tata nie zyje) a on nie mial go jeszcze na rekach!Czy u was tez tak jest???
Edysiu po pierwsze to współczuję tego załatwiania kredytu, myśmy to przerabiali kiedy byłam w ciąży-masakra! Sto tysięcy dokumentów i zaświadczeń. Można pierdolca dostać, ja to chciałam pisać skargę na tą babę, którą nam do opieki przydzielili, miałam wrażenie że zamiast pomagać tylko wszystko utrudnia.
Co do teścia to chyba tak już jest, że z teściami same problemy, tylko mój mąż nie może narzekać ;) Na prawdę mieszkamy w jednym domku i powiem Wam że nie narzekam a co więcej mamy bardzo dużą pomoc zich strony. Na teścia też staram się nie narzekać ale nie lubię jak oni wpadaja do nas a już jak mam zabrać małego do nich to jestem chora. Ale my mamy tą robaczaną sprawę, o której nie raz już Wam pisałam i cały czas boję się że zarażą mi dziecko, do tego oni na wszystko leją a ja mam paranoję i to już jest ogromny problem.
Jolciu, śliczne zdjęcie Michałka!!!
Mójpan i Władca jest niezadowolony, że umieściłam kilka fotek Adasia na blogu na tym forum. Nie chce umieszczać jego fotek w sieci i tyle.
hej mamuski:)) u nas oki:) bylismy u lekarza i te krostki to mala alergia pokarmowa ale mleka nie kazala zmieniac..smaruje mascia i schodza..podejrzewam ze uczula go miesko w obiadkach;( Dawidek tez leniwiec maly..kula sie z plecow na brzuch ale do raczkowania sie nie porywa..dzisiaj sam pil herbatke z butelki, wyciagal smoczek z buzki i sam sobie celowal do ust:) robi kosi kosi i jest takim smieszkiem:) nocki dalej ciezkie bo budzi sie na jedzenie jeszcze.
Jola ciesze sie ze u Was ok:) my tez mieszkamy z moimi rodzicami i duzo mi pomagaja w opiece nad malym:)
Madinek moj E tez nie lubi jak wklejam fotki malego w necie..
Asia powodzenia z kredytem..
a my z E dalej jezdzimy po gieldach i komisach za autem..powoli mnie to nudzi..
rozgladam sie juz za suknia slubna:))