Oj dziewczyny ja byłam farciarą bo nawet nie wiem kiedy dla Szymonka ząbek wyszedł :) tzn. ślinił sie i gryzł wszystko ale jakoś tak już od dawn i nie powiem żeby to sie jakoś specjalnie nasiliło :)... teraz podejrzewam ze coś jeszcze sie szykuje bo faktycznie częsciej marudzi :/
A tak wogóle to jestem w szoku bo moje grzeczne dziecko zaczyna mieć fochy! np. jak jesteśmy w łązience i idziemy do pokoju czy kuchni a Szymonek chciał być w łązience to zaczyna marudzić i płakać....kurde albo wczoraj jak go karmiłam to chciał mi zabrać miseczke i tak aż sie trzachał ze złosci tak ja chciał i jak nie udało mu się to poczerwieniał i sie rozpłakał prawdziwymi łzami....Matko Boska....co tu robć?!
Wszyscy mi mówią że ja tylko "Synuś Synuś" a dla tego mojego SYnusia to rogi rosnał!