Najbardziej aktywne
Komentarze
Wyświetlono: 731 - 740 z 1489.
Gosiu zazdroszczę Ci :) i rozumiem Twój strach, ale już nie długo uściskasz Dawidka :)
A ja sie wystraszyłam bo tak mi nogi spuchły jak nigdy i mierzę ciśnienie a tu 140 na 90, cholera już nie wiem czy to jeszcze norma czy już lecieć do szpitala :(
jola ja czekam juz teraz az odejda mi wody albo skurcze zrobia sie regularne..
a co do cisnienia to kontroluj bo niby 140 jeszcze jest w normie ale moim zdaniem to juz wysokie;/
jola powyzej 100 to jest niedobrze chodzi o to dolne cisnienie a takie jak ty masz to jeszcze norma spokojnie,,,no malgos to tylko pakowac torbe sprawdzic papiery no i czekac i obserwowac co dalej..
a moje dziecko spi calymi dniami w nocyspal od 1 do 5 bez marudzenia w lozeczku swoim ,,potem pojadl i dalej spal do 8 ,zlote dziecko tylko mam problem niechce jesc z piersi to znaczy nie radzi sobie z nimi jak juz zlapie to sie nameczy poje troszke i zasypia i nasze karnienie trwa bardzo dlugo i dlugo i dlugo ,,ale jak sciagne do buteli i jest raz dwa i po sprawie ,,,i co niezostalo mi nic jak tylko zaopatrzyc sie w dojarke ,,,,
witam kochane :P
ja juz PO hehehehe... bardzo szybki porod bo jakos ok poltora godzinki.... ale za to w jakim stylu...
oto co mi sie przytrafilo
wiec tak....ok 4.20 rano przebudzilam sie i pomyslalam - zesikalam sie w luzko
poszlam do kibelka... dokonczylam sprawe, i patrze mam malusio krwi... wiec pomyslaam ze juz sie zaczelo - wody odeszly...
meza budze ze zaraz musimy do szpitala... ale powolutku, bo malo bolalo - wiec mamy czas... maz zadzwonil do kolegi ktory mial sie Rayaanem zaopiekowac... a on pojechal do kolegi zawiesc mu klucze od jego sklepu aby otworzyl drzwi... w tym czasie przyjechal kolega, otworzylam drzwi i poszalm do kuchni, kolega wziol Rayaana do salonu i sie nim zajol.. ja oparlam sie o stol i poczulam COS innego... polecialam do kibelka i usiadlam myslalam ze moze to pupu ... ale patrze i czuje lapa ze TAM twardo, i wrzasnelam ze mam glowke... czuje glowke!!!!!!!!!!!!!!!!! wstalam... zwalilam gacie i oparlam sie o wanne, chcialam ukleknac ale mi nogi zdretwialy wiec tylko zadek wypielam i JEDEN push i maly do kosza z bielizna wpadl
zdrowy, placzacy, malusi, ufajdany...
zdazylam w czasie porodu krzyknac koledze aby po ambulans zadzwonil, on sie dodzwonil i zaczyna ze pani tu rodzi a ja ze juz urodzilam
jakas minuta pozniej maz do domu przyszedl i oczy wielkie ze juz maly jest... zaraz karetka przyjechala, polozna i juz.... normalnie szpitalnie
Ciśnienie mi spadło :) 130 na 80 czyli ok :) Małgoś trzymam kciuki :D
Gosiu super że maleństwo takie grzeczne :) a z jedzeniem to jeszcze się pewnie poprawi :)
Wiecie co??? Nasza Asieńka się coś nie odzywa... może już na porodówce???
hannan ja pisalam Ci na blogu ze Cie podziwiam..szok i oczywiscie wielkie gratulacje.
faktycznie Asia sie nie odzywa... Jola dobrze ze cisnienie spadlo:)
Gosia z tym karmieniem to ja tez sie boje jak bedzie..
DZIEWCZYNY gratulacje :))) Super że macie już Dzieciątka przy sobie :)))
Ja to wogóle nadzieje na to ze mój Synek sam zdecyduje sie wyjść straciłąm :/ jestem przekonana ze do czwartku sie nie ruszy ... chociaż szkoda bo chciałabym żeby to była jego decyzja że wychodzi a nie ingerencja lekarza :// no ale co zrobić z takim uparciuszkiem :)
A tak wogóle to ja już mam dosyć tego jeżdżenia na KTG parde dni temu walnełam w samochód a wczoraj jak byłam to mój sie zjebał jak wyjeżdzałam z parkingu :/ jakieś gówno sie rozszczelniło i paliwo nie dochodziło no ale dobrze że M. ma jakieś pojęcie to dzis pojechał i to zrobił bo bez samochodu to ja juz wogóle bym ześwirowała :// i wogóle to ja juz boje sie jechać bo to jakies fatum :/