Dzisiejszy dzien to dla mnie jak 13 w piątek bez dwóch zdań :( Odbiór wyników i wizyta u ginekologa poprostu mnie dobiło.. Powtórka badania moczu wyszła gorzej niz ostatnio dlatego tez przepisana została mi furaginum na recepte za miesiac powtórka z badania.
Najgorszy był dla mnie wynik HBs wzw wyszedł -pozytywny ale jak to sie mogło stać.. :( miałam jeden zabieg wyciecia pieprzyka i przekuwałam pępek ale wszystko było jak najbardziej sterylne zwracałam na to uwage starałam sie zeby nic mi nie umkneło... u dentysty raz miałam wyrywanego zęba ze znieczuleniem..tez wszystko było przy mnie otwierane jednorazowe maszynki pensety mam swoje nigdy przenigdy od nikogo nie pozyczałam.. czyzby przy pobieraniu krwi ? ale skąd? tez nowe były przy mnie otwierane ...Po urodzeniu przechodziłam żóltaczke poporodową w szpitalu przebyłam 14 dni.. nie wiem czy to duzo czy mało ale do domu wtedy zostałam wypisana z mała aktywnoscia tego wirusa do dalszej kontroli i póżniej po jakimś czasie wynik był ujemny ale moze nie do konca? po tym juz nie miałam to kontrolowane bo nie było trzeba ale to moze był błąd sama już nie wiem.. Nie wiem co robic.. Pocieszajacy jest fakt ze z tym normalnie mozna rodzic tylko z odpowiednia ostroznoscia lekarzy a po urodzeniu dziecko dostaje odpowiednie szczepionki i jest dobrze karmic tez można.. ale sam fakt ze ten wirus mam.. :(
Dodatkowo okazało sie ze szyjka zaczeła sie skracac i wskazanie leżeć bo inaczej czeka mnie szpital.. No normalnie nie wierzyłam w te dzisiejsze złe wiadomosci.... przepisała mi duphaston i lezenie praktyczne zerowe chodzenie .. za 2 tygodnie ponowna wizyta i sie okaze.. inaczej tez moge miec zakładany specjalny krazek podtrzymujacy ciąze ale z tym to dosc droga sprawa... dlatego bede musiała nie mam wyjscia dostosowac sie do zalecen choc dla mnie to istna męczarnia ciagłe lezenia tymbardziej teraz jak taka piekna pogoda za oknem..:(