ojej trzymam kciuki... a jak to wykryli? w sensie jakie mialas objawy, tylko napinanie brzucha czy bole, czy plamienie? boze ja sie tak czasem zastanawiam czy sie zorientuje jak bedzie mi sie cos dzialo... czasem twardnieje mi mocno brzuch i czuje napiecie ale wydaje mi sie ze to maly akurat tak sie wypnie bo za chwile puszcza.. :/ nie wiem... a dzisiaj maz przy masazu ;) wyczul ze mam powiekszone wezly w pachwinach, takie jakby opuchniete.. i bola jak skurczybyki
Najbardziej aktywne
Komentarze
Wyświetlono: 1831 - 1840 z 5831.
mamamonika TRZYMAM KCIUKI mocnoooo...!
mamamonika trzymaj się!
mamamonika- trzymaj się,pozdrawiamy :)
Zdrowych, spokojnych,radosnych Świąt Wielkiej Nocy :)
Justim dziękuje i dołączam sie do życzeń .. Wesołych Świąt Kochane ! ;)
Cześć dziewczyny :) Dawno mnie tu nie było :) Jak się czujecie? Które to już miesiące ? :)
hejka ja wczoraj zaczelam 30TC:) dzisiaj tutaj cichutko bo swieta;)
ja sie bardzo dobrze czuje a ty`?
wesolych swiat:):)
Po ciężkich początkach w końcu super :) i głowę mam spokojną, bo część ciąży miałam dość burzliwą hehe :) dlatego też chwilę mnie tu nie było :) Ja 27tc i chłopak będzie na100000% :) a u Ciebie ?:)
a ja dzisiaj pol dnia przeryczalam.. bylam u tesciow a tam same potrawy z majonezem i smietana 326%... wiecie co jadlam? salate, jajka, chleb razowy i ogorka... tyle mieli z "dozwolonych" rzeczy.. a cukier na kolacje i tak za wysoki, myslalam ze jebne.. poszedl pierwszy wybuch placzu, wracam do domu mama dzwoni ze ma dobry obiad i potem pojdziemy na salatke owocowa czy cos.. ok wracam a tam "dobry" obiad: rosol tak tlusty ze lyzka stoi i salatka Z MAJONEZEM... super.. zjadlam miseczke "rosolu" - raczej smalcu i 5 rzodkiewek... na stole oczywiscie ciasta, cukierki, czekoladki, deserki srelki, pelno pysznosci ktore dra do mnie morde a ja wpieprzam rzodkiew... ale mysle sobie dobra... przez godzine po obiedzie nie moge jesc ale zbadam cukier po tym calym rosole i jak bedzie ok to zjem sobie ta salatke owocowa na miescie.. po 10 minutach od skonsumowania rosolu przyjezdza siostra z dzieciakami ktore od progu krzycza ze idziemy na lody, wiec co? rodzinka zebrala sie w 2 minuty i ida.. ja mowie ze nie moge teraz bo za 40 minut musze zmierzyc cukier i wtedy ewentualnie zobacze.. no to co mi powiedzieli? "to nie musisz nic jesc" SUPER DZIEKI!!! od rana wpieprzam ogorki i salate.. ktorymi juz zygam, no i ja trzecim dzisiaj wybuchem placzu zamknelam sie w lazience i powiedzialam ze nie ide... i tym oto sposobem spedzam swieta w domu sama wsrod ciast i ciasteczek zagryzajac ogorka.. amen