Hej dziewczyny, mam pytanie szczeólnie do tych bardziej zaprawionych w bojach. Jak już wcześniej pisałam myslę, że Stasia uczula marchewka, od tygodnia nie daję ani grama i nózki robią się gładkie i śłiczniutkie :p ale mam problem z gotowaniem obiadków, bo wcześniej większość dań opierała miała w składzie marchew. Czy moge np ugotować rosołek z marchewką i podać sam wywar z tej marchwi i warzyw, czy to tez uczuli, jak myślicie? Bo ja się teraz boję cokowilek podawać skoro jesdt taka poprawa, a wcześniej błył koszmar?
A moze znacie jakieś przepisy na dania bez marchewki? bo cięzko mi znależć, a cąły czas w kółko robię mu kilka potraw, bo nic wymyślec nie mogę i boję się, że się znudzi.