Najbardziej aktywne
Komentarze
Wyświetlono: 1801 - 1810 z 7086.
Mój mały nie chce za dnia leżeć w łożeczku. Albo się panoszyna naszym łóżku albo ewentualnie w swoim bujaku ale to trzeba bujac królewicza zazywczaj.
Wczoraj wziełam Kacpra na spacer a jak wróciłam to tatus stwierdził,żę go noga od bujania boli. a ja tak cały prawie dzień muszę albo na rękach do północy.
Mały był rowerkiem a ja spacerkiem. Spowrotem se myśłe a co tam przebiegne się. Czułam się jak krówsko na wybiegu i słyszałam bum,bum,bum!~Aż się zemia trzęsła od mojego cięzaru,udo obcierało o udo,cycki mało mi sie nie pourywały. Nastepnym razem zazuce je sobie za szyje i zawiąże na supełek.
anja ty kupiłas ten z fisherprica? ten co pisałaś tak? mały juz tydzien w nim lezy. nózki mam ustawione na minimum i oparcie rozłozone
Andzior jest specjalne mleko dla dzieci z kolkami z Bebilonu. ja kupowłam kiedyś. A ta kupa to gęsta taka?
jabłko napewno. rosól może? albo cos z błonnikiem
hej kobietki....
My z Gosią noc spokojnie....ale dziś rano było akcja sranie dosłownie....nakarmiłam ja o 6:00 jakieś 40 minut potem usłyszałam 3 prutnięcia...nie sądziłam ,ze moje dziecko wzięlo taki rozmach...bo poszłam spać dalej..okolo 9 miałam wziąć ją na karmienie....ale skończyło się wanienką...
Takie małe dziecko a taka wielka kupa....dupa,plecy,ciuchy..prześcieradło uwalone...niemiłosiernie...aż nie wiedziałam od czego zacząć.
Opanowałyśmy sytuacje...! Jednak spokój był tylko do 11...bo zrobiła mi powtórkę z rozrywki...ubrałam jej znów jedynkę,żeby była ciaśniejsza..ale nie pomogło bo znowu osrane plecy...nie mam siły.
Do tego mało nie dostałam zawału po odpadł jej dziś kikut.
niesamowicie pachniał ropą....wzięłam octenisept i zdezynfekowałam osuszylam..ale ta dziura na środku jej brzuszka w kolorze żółtym z sączącym się czymś mnie przeraża,a położna dopiero w poniedziałek.
Narazie udało mi sie małego aniołka uśpić.I walczę z mieszkaniem..bo wczoraj moj facet zarzucił mi ,że nie dbam o niego ,ani o dom.Kurwa obiadki gotuje pranie robie ,a ze nie mam czasu odkurzać i ścierać kurzy codziennie to nic nie poradzę...Aż mi sie przykro zrobiło.
Deja mój kiedys też wyleciał z takim tekstem to mu ubrań nie uprałam:D
ANJA po smierci napewno odeśpisz wszystkie zerwane noce w zyciu:D
Aż się rozpłakałam wczoraj....bo kurwa cięzko jest niby przy wiecznie spiącym dziecku zrobić tyle rzeczy...a on do mnie,że co ja takiego robie....myślałam ,ze weźme dziecko i pojadę do mamy.
On pracuje od 6:30 do 17 ...ale ja też pracuje ...to ja wstaje do małej w nocy i to ja ją usypiam,żeby czasem go nie budziła w nocy bo wiem,że musi iść rano do pracy i że jeździ.W ciagu dnia teżsie nie wyśpię...bo mała jest jak bomba zegarowa co się obrobie i wybieram się do łóżka to mała się wybudza i dziękuje pospane.
I powiedziałąm mu wczoraj,że zobaczy co i jak kiedy naprawdę zacznę robić NIC.
No widzisz to jest podobnie...bo on też co przychodzi to dziecko śpi...ale jak ją położysz to zaczyna marudzić ...w końcu płakać..a on do mnie z tekstem ,że chyba jej coś nie pasuje...ale jak ma ponosić dłuzej niż 5 minut...to już jest chory i wymyśla,że małą jest głodna.To jest żarłok..ale jak mi ulewa..świeżo po jedzeniu to nie będę jej od nowa karmić bo komuś się nie chce dziecka ponosić.
On to by ją najchetniej wsadził albo w bujaczek,albo do łóżeczka albo obok siebie na łóżku i leżał,bo zmęczony po pracy...a ja nie...od porodu praktycznie nie spie...nawet jak śpei...to nigdy wstając 3 razy w nocy się nie wyśpisz i ciągle czuwasz co zakwili to ty już przy łóżeczku a tamten się odwróci co najwyżej na drugi bok i dalej sobie chrapie.