na pewno biegunka, ale wczoraj podawałam jej proszki, które kazała podawać pediatra i dzisiaj zrobiła już normalną kupkę...dzięki bogu wraca do siebie :)))) wczoraj co chwilę jej podawałam herbatkę, żeby chociaż pare łyków zrobila, bo bardzo bardzo balam sie odwodnienia. na szczescie nic takiego sie nie stalo :)
domyslam sie, ze wypadanie wlosow moze mnie dopasc, ale łudzę się, że jednak mnie oszczędzi :P
moja Wiki nie wiem czy waży dobrze czy źle, bo jest długa, ale jak na moje oko mogłaby mieć więcej ciałka, bo pulchniejsze dzieciaczki są takie słodziutkie, hehe oczywiście moja Wikusia dla mnie jest najsłodsza na świecie, ale chudzinka (jak na niemowlę:)). d o tej pory nic pediatra nie mówiła, żeby źle ważyła, więc widocznie taka jest uroda;)
Tata już po operacji... nie wiem czy wspominałam czego jest to rak. tak więc rak jądra. jedno mu wycieli, ale wczoraj kiedy przyszly wyniki badań okazało się, że w drugim też jest ognisko, ale to dopiero początek i nie wycinali mu drugiego jądra na razie. lekarz powiedział, ze jak przyjdą wyniki biopsji ogniska z tego wyciętego jądra i okaże się, ze był złośliwy to drugie też wytną, ale jeśli nie będzie złośliwy, to zwalczą lekami. ehh mam nadzieję, że będzie łagodny, naprawdę bardzo w to wierzę!! Tata czuje się już dobrze, dziś ma urodziny, dziś miał operację i czuje, ze to jakiś znak- znak, ze naordzi się dziś na nowo jako lepszy człowiek, zdrowy człowiek... dobrze ze mam Wikusie, bo jak sie nią zajmuje, to nie mam czasu myslec...
jeszcze raz dziękuje za zainteresowanie i miłe słowa :***