Ale tu cicho juz od paru dni...
Bylam z malym w szpitalu na tych badaniach i w sumie rozczarowalam sie...niczego prawie nie dowiedzialam,dopuki nie mialam dziecka to bylam bardzo zadowolona z tutejszej sluzby zdrowia ale teraz to jakas masakara...zeby uzyskac jeden usmiech od lekarza musialam sie bardzo nameczyc ;) i tylko powiedzial ze maly prawdopodobnie ma uczulenie a nie alergie i na proteine mleka krowiego,zrobili mu kilka prob uczuleniowych i nic nie wykazaly,dostal skierowanie na badanie krwi ale podobno moge je zrobic tutaj w osrodku zdrowia i skierowanie do lekarza od przewodu pokarmowego,zwykla kartka ktora niestety zgubilam,nie dal mi zadnego zaswiadczenia a potrzebuje to zeby pokazac pediatrze,bo na tej podstawie daje mi recepty na mleko...nie wiem,musze jednak poprosic wizyte u pediatry,niech mnie oswietli,co dalej robic...
Synus ma sie dobrze,przekreca sie z boczku na brzuszek w 1 sekundke i podnosi juz cialko na raczkach i to bardzo dlugo,czasem go sciaga na jedna strone bo jednak czerepik hehe troszke wazy ale robi to swietnie i jestem z niego dumna ze taki jest silny
raz sie obudzilam i zagladam do lozeczka a On sobie spi na brzuszku,wystraszylam sie bo nigdy nie wiadomo i zaraz kupilam mu taka ta poduszeczke zeby sie nie przekrecal i dziala!!! ;)
Do tego lezac na brzuszku podnosi sie na pietkach i posowa do gory,dotyka i lapie zabawki,bawi sie smoczkiem i sam wklada go sobie do buzki...rosnie mi synus
Widze po nim tala zmiane w tak krotkim czasie,zrobil takie postepy ze az jestem dumna i szczesliwa
A i daje mu znowu troszke kaszki do wieczornego mleczka,lepiej spi i nawet lepiej robi kupke,moze i niepowinnam wedlug pediatry ale ja znam moje dziecko i wiem ze jest gotowy na delikatne rozszerzenie diety i napewno tym nie zrobie mu krzywdy.
Widzialam dzisiaj dziecko w wieku Cristiana i wazy 9 kg o dwa wiecej jak moj synus...zeby pozniej ta stara baba-pielegniarka mowila ze maly ma wage ponad norme...
Dzisiaj bylam z nim na spacerze po raz pierwszy w spacerowce,na plasko ale wydaje mi sie ze jest mu troszke chlodniej (jesli moge to tak nazwac) i nie protestowal,tak wiec chyba zostaniemy przy spacerowce...jedyne co widzialam ze mnie szuka,bo niestety jest do mnie tylem ale nie marudzil ani protestowal :)
A ja? no nic,szykuje sie na przyjazd Jarka...sexi koszulka w szafie ;) , bedzie w niedziele w nocy...miejmy nadzieje ze podroz bedzie ok bo sie martwie i postanowilismy ze juz nie wyjedzie,zostaje,potrzebujemy go.
Wiecie to przykre wiedziec ze ma sie dziecko ale nie znac go ani nie czuc jak wlasne,nie wiem czy wiecie o co mi chodzi? Kocha go ale odkad sie urodzil spedzil z nim 5 dni i nawet nie tyle bo miedzy wizytami,codziennie byl ktos w domu to w sumie niewiele czasu...
Pieniedzy i tak za duzo nie odlozylismy bo wszystko drogie,bilety dla niego i rodziny,ubezpieczenie samochodu,ja tez mam juz niewiele zasilu itd wiecie o co chodzi,wiec lepiej jak zostanie i jak nie znajdzie pracy to ja pojde a On zostanie z malym a jak obydwoje znajdziemy to przyjedzie moja mama ... tak chyba bedzie najlepiej
Ale sie rozpisalam,jak zwykle,ja nie umiem paru zdan ;)
Buziaki Kochane i milego weekendu