Najbardziej aktywne
Komentarze
Wyświetlono: 651 - 660 z 804.
no wiem, że schodzi dłużej, niby do 7 tyg, a Krzyś ma już 5 i ciągle jest tak samo. Bilirubinę miał robioną 2 tyg temu i była podwyższona, ale był to mały wynik lekarka mówiła, że jest ok - za 2 tyg mamy szczepienie to sprawdzę może jeszcze raz jeśli się utrzyma.
My chrzest planujemy dopiero na początku września lub pod koniec sierpnia, Staś też miał 3 mce jak był ochrzczony.
a tak w ogóle jaki rozmiar pampów zakładacie, bo my mamy dada i wydaje mi się, że te 2 już są powoli za małe, ale 3 pewnie będą za wielkie..
Hania też miała żółtaczkę do 6 tygodnia życia. Sama ładnie się cofnęła i jest ok.
My co weekend mamy gości, teraz ledwo żyjemy bo wszyscy w domu chorzy (oprócz Hani). Ale dajemy radę jakoś się ciągnąć.
Hania ma 8 tygodni i wczoraj otworzyłąm własnie Pampersy w rozmiarze 3. Bo te dwójki już takie akurat ale w nóżki się jej wbijały i miała czerwone ślady od gumeczek.
My będziemy chrzcili Hanie może za rok ;)
Dziewczyny, czy jak mały ma tylko katar, to iść od razu do lekarza? mi się wydaje, że nie, ale mąż się martwi..Staś pierwszy raz chorował na cokolwiek jak miał 8 mcy i nie wiem jak to jest z takim maluszkiem?
No i jaką szczepionką szczepiłyście, szczepicie?
My mamy Pentaxim, ale zaczęłam schizować, że skutki uboczne itp, nie chcę popadać w paranoje...
Z taki Maluszkiem od razu idzie się do lekarza bo katar szybko może przeistoczyć się w zapalenie oskrzeli (miałam tak z Filipem kiedy miał 7 tygodni). teraz Hania (9-tygodni) też ma katar i wariuje z niepokoju, że może się jej rzucić na oskrzela :(
no właśnie nie leje się nic, mam wrażenie, że coś mu zalega tam, ale nigdy nic z nosa nie leciało, jedynie jak zakropię solą fizjologiczną i ściągam to coś wyjdzie.
Idziemy dziś do lekarza popołudniu, bo trochę długo to ju trwa- generalnie nie wiem czy sapka, bo nie ma tego cały czas, jak się denerwuje i szybciej oddycha to bardzej słychać, jak śpi i oddycha spokojnie to tego nie ma.
a może to od jedzenia, czasem jak pije mleczko to aż się zakrztusi i może coś mu tam zalega, sama nie wiem..
Na pewno wareto sprawdzić. Hania też jak spokojnie oddycha to nic nie słychać, ale jak chce wziąć głębszy oddech to od razu jej tam charczy. U lekarza byłam już dwa razy w sprawie kataru i na szczęście jak na razie osłuchowo w porządku. Ja psikam wodą morską, robię inhalacje z soli fizjologicznej i ściągam aspiratorem Fridą. Dodatkowo Cebion raz dziennie. Dziś mąż jedzie po ten aspirator do odkurzacza bo pediatra mówi, że jest dużo skuteczniejszy niż Frida.