Najbardziej aktywne
Komentarze
Wyświetlono: 541 - 550 z 2677.
No Patka nie zazdroszcze ci wyjazdu męża, mój obecnie idzie do pracy na miejscu. co prawda z początku na okres próbny 3 miesiące ale jeśli mu się spodoba i finansowo będzie ok to zostanie, w każdym badź razie póki co do porodu tu będzie:) A mieszkanie? Zazdroszczę, choć zdaję sobie sprawę z tego ze łatwo ci nie jest. Jeszcze teraz w ciąży. My wynajmujemy ciągle, chcemy coś kupić ale jeszcze nam sporo brakuje, bo nie chcemy zbytnio w kredyt iść.
Weronka, a żebra cie bolą bo mała się wypycha czy tak bez powodu? Bo mnie bolą jak dłużej posiedzę w jednej pozycji i tylko z prawej strony. Póki co nie jest to jakieś uciążliwe i mam nadzieję, że tak zostanie:)
Cześć Dziewczyny! U mnie to samo co u Was. dziecko napiera nóżkami albo w pęcherz albo główką w żołądek. Siadam - źle, leżę - źle. Najlepiej jak się ruszam, wtedy mały śpi. Luki, nie pamiętam czy pisałam, ale ja też w marcu planuję zabrać się za malowanie sypialni. Kolega nam pomaluje, siostra posprząta i może wreszce będę spać spokojnie. A Ty będziesz mieć kogoś do pomocy? Mi jakieś 'wicie gniazdka' mi się włączyło, ciągle bym coś w mieszkaniu sprzątała, ulepszała, planowała. Wy też tak macie? Pamiętam, że w pierwszej ciąży prawie całkiem mi odbiło :) Firanki, okna, balkon, porządki w szafach. A i tak panikowałam, że nie zdążę do porodu :)
Boszka u nas to moj Łukasz pomaluje, a sprzatanie to tez ogarnie:) ,bo on to prawdziwy pedancik, lubi to niech robi:) a teraz tym bardziej mam spokoj,bo nie narzeka,ze czegos nie zrobilam , :) ale ciezko ogolnie nie chce tego malowania ,bo tzreba wszystko powynosic , cala szafe itp. bo jeszcze podloga jest do poprawy. wiec ja to tak niechetnie do tego podchodze, . .
mnie tez mala cisnie na pecherz,a jak gdzies sie wcisnie pod zebra to az ciezko mi soe oddycha, ogolnie to najgorzej mam z pamiecia. ciagle zapominam czegos. dzis jechalam na miasto i dzwonilam do Ł, co mialam jeszcze zalatwic,bo juz nie pamietam. no tak mnie to irytuje jak nie wiem, az nie raz mi glupio...
Karolina ja tez mam tak z tymi ruchami, jest dzien,ze mala jak sie poloze lub siedze rusza sie jak szalona, a sa dni, gdzie slabo sie rusza, i popadam w panike, i nawet dzis mowilam do mojego Ł,ze moglaby sie ruszac czesciej , bo zaczynam sie martwic, a on mowi,nie czulas ruchow panikowalas teraz czujesz tez zle i panikujesz, jak Ci powiedz dogodzic? i mowi poloz sie llez wtedy czesciej bedziesz czula a nie biegasz ciagle.... no i tak sobie marudze.... a kogo z tych BArw Szczescia ja Ci Karolinko przypominam??:)) oj Dziewczyny serio,jak mi jest zle tu tak lubie tu wejsc i popisac, juz nie jest to co kiedys, pamietam jak w 2012 tu bylam zalogowana to sie dzialo i dzialo:)) ciezko bylo cos w domu zrobic ,bo zylo sie 40stka:)) zdrowka Wam zycze i spokojnego weekendu, ja juz w domu wysprzatane mam na weekend wiec moze sie wybierzemy na ostatnie zakupy co tam zostalo dla maluszka do kupienia... jak pogoda sie troche poprawi,bo u nas opoludniu dzis zrobila sie taka zawierucha, snieg i wieje jak cholera....3 majcie sie cieplutko
KArolina i daj znac jak tam z Coreczka, czy przeszlo jej to czeste sikanie...
Wiesz co Luki, nie oglądam tego serialu często, więc nawet nie wiem jak w serialu się nazywa ale postaram się dowiedzieć i dam ci znać:D kurcze ja nic jeszcze nie kupiłam, ani jednej najmniejszej rzeczy... Jakoś nie mam weny na to wszystko. Może jak się pogoda poprawi? Przestanie padać i wiać? Choć teraz wiem, że różnie może być. Znajoma miała termin jakoś na 13 kwietnia a 21 lutego robili jej już cesarkę. Wiem tylko, że ciśnienie miała okropnie wysokie. Także zwlekać też nie mogę za bardzo. A wiecie... mam problem.. nie dam rady cukrów unormować, nie wiem co się dzieję. Staram się jeść dobrze nie zawsze wychodzi. Teraz przez to dopada mnie jakaś bezsilność. Ze krzywdze dziecko..do dupy to wszystko...
Corcia wydaje mi się, że lepiej. Przynajmniej jak jest w domu bo w przedszkolu Pani mówi, że często lata. Może to ze stresu? Bo nadal płacze jak ją zostawiam...
Karolina może przez stres nie możesz sobie cukru unormwać bo tu sie martwisz córeczku, tu ze cukier za wysoki tu że jeszcze nic kupione nie jest to przecież też może mieć wpływ. Nie martw się ja też jeszcze nic kupione nie mam ani przygotowane ale planuje żę od połowy marca biore się w garsc i zaczne coś już kompletować. Chyba pogoda tak na nas działa że mało co cieszy i nic się nie chce bo mam podobnie ale od dłuszego czasu wiecznie przygnębiona i smutna.