Jestem w 13 tc i 3 dni temu miałam zwykłe USG u swojej Pani doktor, podczas którego mierzyła ona też przezierność, obecność kości nosowej, umiejscowienie pęcherza i obecność wszystkich kończyn. Jest to zupełnie rutynowe, na nic nie musiałam wyrażać zgody i zapłaciłam jak za zwykłe USG. Dostałam opis na papierze i zdjęcia. Również w trakcie USG Pani doktor wszystko mi tłumaczyła przystępnym językiem. Ta cała Przezierność jest też potrzebna do tego żeby stwierdzić czy nie ma rozszczepu kręgosłupa, wodogłowia i pewnie wielu innych.
Nie poczułam się żeby ktoś mnie straszył czy napędzał stresu. Poczułam się uspokojona ponieważ wszystko jest OK, ale gdyby nie było, to też byłby dla mnie sygnał, że czeka mnie większy trud macierzyństwa i muszę do tego przygotować nie tylko siebie, ale i rodzinę.
Kolejne USG, które będę robiła w 20tc będzie już 3D genetyczne. Zapłacę 200zł Sama tak zdecydowałam i nikt mnie na to nie namawiał. Ta cała Ocena ryzyka zespołu Downa ,którą wykonuję się między 11 a 13 tc kosztuje w tym samym gabinecie 550zł ale nie zamierzam jej wykonywać. Na tym etapie wystarczy mi to co wiem od swojej Pani doktor ze zwykłego USG. Dziecko zdrowe czy nie jest nasze , przyjdzie na świat i zostanie tak samo przyjęte z miłością. O żadnej aborcji nie ma tu mowy. Dodam jeszcze, że z wykształcenia jestem pedagogiem specjalnym, opiekowałam się dziećmi nawet z Autyzmem i żadna niepełnosprawność czy choroba mi nie straszna.