Odpowiedzi
Ze stosowana wtedy, kiedy trzeba ratuje zycie dziecku i/lub matce.
Ze to operacje a nie zaden zabieg kosmetyczny, wiec wg mnie nie powinna byc stosowana na zyczenie.
Ze jak kazda operacja niesie za soba ryzyko komplikacji.
A propos cc na zyczenie.
Lezalam 3 razy po porodach w szpitalu (3 cory = 3 porody)...
Nigdy nie spotkalam kobiety szczesliwej z powodu cc...
Powiem tak... Ja po naturalnym porodzie tego samego dnia, a najpozniej na drugi dzien biegalam...
Kobitki po cc wiele dni pozniej chodzily obolale.
Mnie bolalo tylko obkurczanie sie macicy, je to i jeszcze rana po cieciu.
No ale dobrze... to akurat nie jest takie straszne...
Ale... ostatnio lezac w szpitalu widzialam, jak jedna kobitka sie meczyla. Podczas cc wszczepili jej jakas bakterie i miala zakazenie, byla potrzebna nastepna operacja, jak to lekarze mowili - nastepna cesarka, zeby jej tam wszystko poczyscic, tzn. krwiaki i inny syf.
Niedawno spotkalam kobitke, ktora z kolei cierpiala nie z powodu samej cesarku a z powodu znieczulenia... Po wszystkim byla sparalizowana.
W tej chwili jest juz kilka m-cy po porodzie, a za nia kilkumiesieczna rehabilitacja, zeby mogla w ogole chodzic.
Hmm, niedawno rodzilam naturalnie jako jedyna na oddziale! reszta miala cesarki - nie wiem, czy takie byly koniecznosci - szczerze watpie. Z moich obserwacji:
- trafilam do pokoju z dziewczyna, ktora lezala ktorys juz tam nasty dzien. Zlapala po cesarce wszystko, co bylo mozliwe, rana ropiala, miala goraczke, przyczepily sie jeszcze jakies bakterie. Ja wyszlam w 3 dobie, ona musiala zostac niewiadomo jeszcze jak dlugo...
- ja sobie szlam, kiedy chcialam pod prysznic, nie musialam czekac na meza ani nikogo innego, one lezaly, albo ograniczal ich cewnik itp. Uwierz mi, nikt z nich, w ciagu tych moich 3 dni pobytu nie byl pod prysznicem! A wiem to napewno, bo zauwazylam, ze jak odkladalam ta tzw. sluchawke prysznicowa (a robie to po swojemu) nikt tego potem nie przekladal! Nie wiem wiec, jak one sie myly - podejrzewam, ze tylko w pokojowej lazience (gdzie byla umywalka) podmywal ktos je szmatka.
- Nie wspomne juz o ogolnej sprawnosci, ruchach jakie mialy przy przewijaniu dzieci badz karmieniu...
- braly srodki przeciwbolowe - ja nie potrzebowalam zadnych! Fakt, ze nawet macica obkurczala mi sie w miare bezbolesnie. Nie musialam ani razu prosic o przeciwbolowca.
- o karmieniu piersia nie wspomne, kiedy pojawia sie pokarm i o mozliwosciach przystawiania do piersi - dla mnie ta pozycja spod pachy, jakas niewykonalna :/
Przy porodzie naturalnym mozna przeciez prosic o znieczulenie. JA nie zdazylam, tak szybko szlo :) A o te kleszcze i proznociagi pytalam lekarza i zaprzeczyl, jakoby czesciej ich tak naprawde uzywaja niz podczas porodow bez znieczulen. To zalezy duzo od mozliwosci ogolnej kobiety - czasem bywa, ze kobieta w trakcie sie podda :/
- na koniec dodam, ze po zszyciu (lekko peklam, nie bylam nacinana) od razu zeszlam z lozka i poszlam sie umyc - o wlasnych silach - nikt nie musial mi pomagac. A synek mial 4420g, wiec to tez cos mowi samo za siebie (a naleze do osob szczuplych).
Ehh ogolnie duzo moznaby jeszcze pisac. Moj lekarz powiedzial, ze to jest normalna operacja, czesto powstaja zrosty, problemy z blizna i ida za tym komplikacje. Ja mu wierze, a nie kobietkom, ktorym udalo sie to lagodniej przejsc i ktore moze czasem nie do konca zdaja sobie sprawe z powagi tej operacji. Tak jak to doktor okreslil - jak nie ma wyjscia - owszem, ale ogolnie: ODRADZA.