katiuszka ja nie mówię że mnie obrażona tylko chodziło mi raczej o moich rówieśników. Bo nie powinni nikogo osądzać. choć wsumie co do swojej osoby równiez słyszałam wiele określeń i oszczerstw. Ale to szczegół.
Jak by wam tu napisać o moim życiu sprzed ciąży. Nigdy nie miałam dzieciństwa które my miała tylko piękne wspomnienia. jestem z 1995 roku i nie jest tak jak wiele osób uważa, że nas to już nie umieli wychować !!! Nawet sobie nie wyobrażacie jak mnie i moje siostry "tresowano" a raczej nasz ojciec nas "tresował". nie miałyśmy lekko, a Ja jako najstarsza to już w ogóle miałam tyle pracy co nie jeden dorosły w pracach przy domu. Może wam się to wydać śmieszne, bo wiele osób z takich rzeczy się śmieje. Ale wywalałam gnój, codziennie rano przed szkołą i codziennie wieczorem przed snem trzeba było pójść po obrządzać. Dać świniom, bykom. W wakacje przy żniwach się pracowało, siano z sąsiadem zbierałam. Co roku (podkreślę że co roku) od 5 klasy tylko Ja sama czasem z pomocą mamy musiałam prze gracować 1 ha ziemniaków. Kiedyś karą za przewinienie nie było zakaz wychodzenia na podwórko czy gry na komputerze, a np. przenoszenie kamieni, czyszczenie jakiś zagród, a nawet klęczenie przy ścianie z rękami w górze. A ile to razy w dupę dostałam, Raz nawet tak, że do szkoły przez tydzień nie chodziłam. Rzadko kiedy bawiłyśmy się z koleżankami bo na ogół nigdy nie miałyśmy czasu na zabawę. A nawet nie miałyśmy kiesy się nauczyć. Bo jak się przychodziło ze szkoły to się robiło w polu czy na podwórku. I nawet nie wiecie jak boli kiedy czytam wasze wypowiedzi na temat tych niesfornych nastolatków z rocznika 1995. Nie ma nikt prawa osądzać jak nie wie w jakich warunkach się wychowują dzieci jakie przeżywają traumy. To wszystko potem ma wielki wpływ na wyniki w nauce. A niektórzy mają czelność obrażać i wyzywać od głąbów i tępaków cały nasz rocznik !!! Powiem wam tylko tyle : Nie Macie Prawa !!! Cały czas żyłam tym co było przez wszystkie lata jak mnie ojciec traktował ale jak poszłam do szkoły średniej powiedziałam sobie że nie dam sobą pomiatać. I nie będę patrzeć jak on nas i mamę traktował. Może to że dużo pracowałyśmy w domu to nic. Ale to że za każdą choć małą drobnostką dostawałam lanie i kary dość bolesne i ciężkie. To jeszcze jak mu się coś nie podobało to potrafił rzucać w nas tym co miał pod ręką. To nawet kiedyś jak mama chciała mu zrobić zdjęcie a jemu się to nie spodobało to tak ja pobił że przez miesiąc miała sińce na rękach. No własnie i jak już poszłam do średniej to miałam wszystko w dupie i to jak będzie się zachowywał. Raz nawet jak za późno wróciłam do domu to mi włosy powyrywał. Chore ale prawdziwe. Nie miło jest słuchać jak ktoś cie nazywa tępakiem. Bo coś źle zrobisz! Więc nie osądzajcie innych !!! Nie krytykujcie. Kiedyś czytałam że dzieci bite w domu które nie zaznały miłości szukają ją w świecie po za domem i tak jest !!! To jest prawda ja ta miłość domową dopiero zaznałam jak zaczęłam spotykać się z K. ( nie mogę dalej pisać bo mi łzy płyną)To on mnie kochał i kocha tak jak bym chciała być kochana w tedy. Dziękuję że jesteś !!!
Komentarze
Wyświetlono: 21 - 30 z 32.
Moja matka i jej dwie siostry tak były wychowywane (moja matka rocznik 1965). A efekt był taki, że... właśnie mnie "tresowała". Nie będę tu wypisywać ile krzywdy od niej zaznałam. Ilekroć to wspominam, czuje żal, gorycz, wściekłość. Co najlepsze, do tej pory uważa, że nie ma sobie nic do zarzucenia, że wychowywała mnie super, tak jak należy. Dostawałam wpie...l za byle co. Ile razy dostałam za nic! Jeden Pan Bóg tylko wie. Matka nastawiła wszystkich przeciwko mnie. Ojciec traktuje mnie jako złą wyrodną córkę. Moja młodsza siostra traktuje mnie jak bym była gorsza.. Moja matka traktuje mnie jak ścierwo... Dodam, że jak byłam w domu wykonywałam wszystkie obowiązki na równi z matką, to i tak stwierdzała że nic nie robię, że jej nie pomagam. Do dnia dzisiejszego ciagle gada, ze jestem wyrodną, i niewdzięczną córką. Dodam, że w kłótni ostatnio użyła słowa kobieto i żadnego złego nie użyła. To polaciała do ojca, nastawiła go przeciwko mnie, a on przyszedł i opred...ł mnie za to, że powiedziałm do niej 'kobieto' i powiedział, że nie mam szacunku do rodziców. I jeszcze dodam, że moja siotra odzywa się do nich na co dzień tragicznie i im to nie przeszkadza, pozwalają sobie na to....
Zadne dziecko, a później dorosły człowiek nie zrozumie dziecka bitego i poniżanego. Takiemu dziecku jest o wiele trudniej w życiu. A w dorosłym życiu zmaga się ze sprawami o jakich ktoś ze zdrowego domu nawet nie pomyśli. My, dzieci tak wytresowane, każdego dnia walczymy o normalność i o to, aby naszym dzieciom stworzyć zdrowy i kochający dom, dzieciństwo pełne radości i szczęścia a przede wszystkim pełne spokoju. Bo my mieliśmy ciągły stres.....
Ja uważam że każdy ma prawo do własnego zdania. Jesli kogoś wypowiedzi sa kontrowersyjne, jesli ma inny punkt widzenia, to jego sprawa. Nie powinno się nikomu zarzucać tego, że ktoś formuuje takie a nie inne wypowiedzi. Może ma ku temu powowody i niepodwarzalne dla tej osoby argumenty...
Współczuję. Wyobrażam sobie jaka to ciężka robota, tym bardziej dla dziecka...
Niektórym ludziom brakuje empatii, i to jest niezbity fakt.
iwonnka1111 odwołując się do tego co mi napisałaś chce ci powiedzieć że ani razu o tobie nie pomyślałam pisząc wpis na swoim blogu. Mówiłam raczej o ludziach którzy oceniają ogół a po za tym w ogóle krytykują. I już nie będę się z tobą kłócić bo nie o to mi chodziło pisząc tego bloga. A co tam sobie o mnie myślisz to sobie myśl.
iwonka1111 to przepraszam :)
Przykre to co napisałaś :(
Ja też mieszkam na wsi również mieliśmy zwierzęta i pole jednak moje dzieciństwo było zupełnie inne jak Twoje,też pracowałam w domu,polu itd.jednak był też czas na zabawę,rodzice nigdy mnie nie bili a naukę traktowali jak świętość.Ech...mam nadzieję że teraz będzie Ci lepiej
Ancia straszne miałaś dzieciństwo mój ojciec był surowy może nie tyran nie dla mnie ale wpieprz pare razy dostałam miałam szczęscie że nie musialam nigdy pracować w polu , od 16 roku życia musiałam pracować żeby się utrzymać i też bardzo bolą ogólne stwierdzenia co do kogoś a najbardziej że jak masz 20 pare lat to nic nie wiesz o życiu jesteś gówniarą itd fakt są ludzie co w wieku 24 lat kończą studia i faktycznie jakies 70% z nich nic nie wiem o życiu bo rodzice opłacali szkołe itd i tak jak ktoś napisał nigdy ktoś co nie był maltretowany gnębiony nie zrozumie takiej osoby wspieram cie w 100% i cieszę się że ułożyłaś sobie życie i jesteś szczęśliwa tego Ci nikt nie zabierze i nie pozwol żeby ktoś Cie kiedykolwiek zranił