dziewczyny zacznę od początku żeby było wiadomo o co chodzi. w 9 tyg. dowiedziałam się że jestem w ciąży i chodziłam do lekarza w swojej miejscowości, gdy w 5 miesiącu trafiłam do szpitala okazało się że lekarz tak namieszał mi z terminem że poradzili mi zmienić lekarza, tak więc zrobiłam i dojeżdzam do niego 20 km... teraz dzwonie żeby się zarejestrować i okazuje się że nie mają już umowy z NFZ i jak chcę się do niego dostać to tylko prywatnie i to za 250zł bo tam wlicza się w to USG (80zł) badanie ginekologiczne (60zł) i sama wizyta (110zł) i niewiem czy nie wymyśli badań czy czegoś co też jest płatne a mnie nie stać na taką wizytę. niewiem co mam zrobić bo jak kolejny raz zmienie lekarza to mnie wyśmieją w szpitalu bo ten lekarz to ordynator oddziału, co mam zrobić... pomocy...
Odpowiedzi
Kogo stać na takie coś? Zresztą, nie po to płacimy składki, żeby wydawać fortunę na lekarzy! Nawet gdybyś miała płacić 100 zł za wizytę, to i tak dużo dla kogoś, kto nie ma kasy. Nie zwracaj uwagi na to czy ktoś Cie wyśmieje czy nie, tylko poszukaj kogoś na NFZ. Nawet gdybyś miała dojeżdżać troszkę dalej.
Kogo stać na takie coś? Zresztą, nie po to płacimy składki, żeby wydawać fortunę na lekarzy! Nawet gdybyś miała płacić 100 zł za wizytę, to i tak dużo dla kogoś, kto nie ma kasy. Nie zwracaj uwagi na to czy ktoś Cie wyśmieje czy nie, tylko poszukaj kogoś na NFZ. Nawet gdybyś miała dojeżdżać troszkę dalej.
A KTG na każdej porodówce mają obowiązek wykonać za darmo!!!!!!
No ale to Ty musisz zdecydować jak będzie najlepiej dla Ciebie. Gdyby to był naprawdę dobry lekarz to pod koniec ciąży bym go nie zmieniała.
No ale to Ty musisz zdecydować jak będzie najlepiej dla Ciebie. Gdyby to był naprawdę dobry lekarz to pod koniec ciąży bym go nie zmieniała.