Słuchajcie! Dziewczyna ani razu chyba nie zapłaciła czynszu, nie opłaciła prądu, a oprócz tego nabiła taki rachunek telefoniczny na tel. stacjonarny, że nie wiedziałam iż tak dużo można w ogóle! o_o (dzwoniła na komórkę za granicę DZIEŃ W DZIEŃ!!!!).
Znajomej nic innego nie zostało, jak wziąć urlop, wpakować się w autobus i przyjechać, wywalić babiszona! Wcześniej żadne prośby i groźby nie skutkowały. Mieszkanie pozostało do odremontowania, garnki popalone, ściany poniszczone, pomalowane - masakra! No i ten wielgachny dług do spółdzielni i za media... Szok!