tak z "bajerami" to już wogole uznał by za nową zabawke
2011-06-20 11:18
|
Ostatnio oglądałam nocniki , od takich zwyklych do takich ze spłuczką ,papierem toaetowym i masą melodyjek . Jaki posiadacie lub zamierzacie kupic swoim maluchom ? Warto wydawać kasę na takie bajery ?
Odpowiedzi
tak z "bajerami" to już wogole uznał by za nową zabawke
Moja siostra miała nocnik z czujnikiem, że jak zrobiło się siusiu to grała melodyjka. Po jakimś czasie nocnki potrafił sam się włączyć nawet w nocy...co bardzo było uciążliwe.
Ja jestem za normalnym nocnikiem.
Moj kuzyn mial dla syna taki z bajerami, to dziecko wlewalo tam np. wode, tylko aby wlaczyla sie muzyczka.
Pisze, jezeli nocnik, bo moje nigdy nocnika nie akceptowaly. U nas sprawdzila sie nakladka na sedes plus schodki. ;)
mamy zwykły.tyle że mały jak narazie używa go do przenoszenia zabawek lub zakładania sobie na głowe niż do załatwiana potrzeb fizjologicznych...
tak z "bajerami" to już wogole uznał by za nową zabawke
tak z "bajerami" to już wogole uznał by za nową zabawke
Moje z nocnikiem robily to samo. Zreszta do tej pory mloda siadzie na sedes, ale nocnik uzywa jako podstawke, zeby sie wspinac wyzej po nieosiagalne rzeczy. Posadzic sie na nim za chiny ludowe nie da.
mój synek ma normalny , najzwyklejszy nocnik. Lubi na nim siedzieć choć nie zawsze coś zrobi.
Moja siostra miała nocnik z czujnikiem, że jak zrobiło się siusiu to grała melodyjka. Po jakimś czasie nocnki potrafił sam się włączyć nawet w nocy...co bardzo było uciążliwe.
Ja jestem za normalnym nocnikiem.
popieram...tez miałam taki z melodyjka dla młodszej córki...właczał sie kiedy chciał...mała sie rozpraszała...i wymienilismy na zwykły....takze polecam najzwyklejszy....w koncu ma słuzyc do zaspokajania potrzeb fiziologicznych a nie zabawy...
Moja siostra miała nocnik z czujnikiem, że jak zrobiło się siusiu to grała melodyjka. Po jakimś czasie nocnki potrafił sam się włączyć nawet w nocy...co bardzo było uciążliwe.
Ja jestem za normalnym nocnikiem.
nocnik jest schowany, nie daję mu się nim bawić, zeby właśnie nie odbierał go jako nową zabawkę. podobnie jak nie daję się bawić talerzykiem, bo zacznie się bawić wtedy, gdy będzie na nim zawartość ;)
Teraz, z doświadczeniami"nocniczkowymi" na koncie przy córce nie będę kombinować z jakimiś wybalazkami XXI wieku tylko, jeśli nie będzie chciała załatwiać się do najzwyklejszego nocnika spróbujemy z nakładką i schodkami :)