2012-03-10 10:29
|
Dziewczyny ja też mam z tym problem ale trochę mniejszy, otóż ja paliłam przed cąża razem z mężem ja rzuciałama on cały czas twierdzi że rzuca i juz sie ogranicza, fakt przy mnie nie pali ale wiem ze w pracy pali , tak sobie myśle zeby go jakos zniechęcić do palenia żeby mu to też niesmakowało. Macie jakieś pomysły???
Bo ja już tak sobie myśle zeby mu po cichutku ;) posmarować czymś filtry albo nie wiem popsiukać czymś np dezodorantem ale to wyczuje może lakierem do paznokci??? A moze macie inne pomysły???
TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!
Odpowiedzi
Facetom trudniej wczuć sie w rolę:)więc i rzucić trudniej.
Ja na poczatku nie mogłam rzucić palenia,nic nie pomagało.
MUSIAŁAM NACZYTAĆ SIE ART.NA TEMAT TEGO JAK TO JEST SZKODLIWE,OBEJRZAŁAM SPORO ZDJ:/TAKICH NIE PRZYJEMNYCH,WRĘCZ STRASZNYCH-szoko terapia na mnie podziałała,bo tak to pewnie do tej pory bym paliła.
Włóż mu obcięte paznokcie do fajek,gwarantuje wielki hafffftt,i rzucenie palenia,bynajmniej na jakiś czas:)
hehe dobre, ale ja chce zrobic mu cos zeby sam pomyslał ze chyba smak mu sie zepsuł izeby nie wiedział ze to jaalbo moze lakierem do paznokci "gorzki paluszek" wysmarowac kazdy filtr
Nie traktuj faceta jak dziecko pogadaj z nim o tym, ze to ci preszkadza i pamiętaj że to MUSI być JEGO decyzja o zaprzestaniu palenia .
nie traktuje go jak dziecko a tym bardziej napisałam ze on nie pali przy mnie tylko w pracy , wg niego to decyzje juz podjął że chce rzucic ale twierdzi ze nie moze wiec chce mu pomóc ale tak zeby nie wiedział, czyli tak jak ja rzuciłam -> poprostu przestały mi smakować
Na mojego nic nie dziala...Pali te faje w pracy, a jak wypije piwsko to i bedac w domu na klatke wyjdzie zapalic, i nie dociera do niego, ze smrod ciagnie sie za nim. On zawsze twierdzi, ze nic nie czuc :/ Ale bardziej mnie wkurza to, ze co weekend mysli tylko o tym by wyjsc do kumpli sie napic. Ja zostaje sama w domu ( bo nie mam tu znajomych polskojezycznych, a z nim nie pojde bo tam pala az siwo jest ), a on wraca wstawiony i uwaza ze caly swiat do niego nalezy. To jest glowny powod naszych klotni niestety.
miałam podobnie z byłym facetem. Na szczeście teraz ten aktualny nawet jak dzwonią do Niego żeby wyszedł na piwo, czy impreze to nie skorzysta. Ewentualnie zaprasza jakiegoś znajomego do n as do domu w sobote i jego kumpel zostaje na noc.