Odpowiedzi
Nie, pusta jest dlatego że uważa że palenie w ciąży nie zaszkodzi a ja jestem jedna głupia, która mówi jej że nie ma racji. A więc to nie jest moja opinia wyssana z palca tylko potwierdzony naukowo fakt. Kiedyś jedna dziewczyna napisała na tym forum że paliła w ciąży i przez to jej córeczka ma astmę... pisała też o tym jak bardzo siebie nienawidzi za to że naraziła swoje dziecko na tyle cierpienia... nic dodać nic ująć. Palcie na zdrowie.
Więc możecie mnie wyzywać i wypisywać na mój temat co tylko chcecie, w dupie to mam głęboko a jeśli któraś tu myślała że mnie zdenerwuje głupimi tekstami to muszę ją rozczarować :)
a ja Wam powiem, ze okazalo sie, ze palenie rzucilam w dniu zaplodnienia ;) przypadek...
przyszlam z pracy do domku i moj T. mowil mi , ze mam rzucic palenie bo za miesiac mamy zaczac produkowac potomka , a potrzebuje czasu, zeby to jakos przetrawic i faktycznie rzucilam, ale Malutka nam zrobila psikusa i okazalo sie , ze miesiac przed planowana akcja starania sie o Dzidziusia zaszlam w ciaze, jak potem wyliczylismy wlasnie tego dnia , a byl to piatek , zostalam zaplodniona ;) moje odczucie na teraz, czuje sie wolna i oszczedzam duzo kasy, fajnie jest nie palic.. aczkolwiek moja Ciocia w ciazy popalala wlasnie ze wzgledu na szok przy odstawieniu, jej Niuni widac nie pasowalo rzucanie calkowite i natychmiastowe i gin jej zalecil 2/3 papieroski , cieniutkie i delikatne ku ''zdrowotnosci'' .. po porodzie rzucila od razu ;)
Wygodnictwo, nie ma tu miejsca na tolerancje.
Ja nie pale, a ciezarnym palaczka zycze zdrowia i by nie musialy potem pluc sobie w brode, ze zamiast trabic o tolerancji czy o etyce (bo przeciez lepszy dymek niz butelka whysky...) mogly rzucic badz ograniczyc ten zniewalajacy nalod do minimum.
A i tego jestem pewna ze zadna palaca ciezarna nie paraduje z brzuchem publicznie, a chowa sie gdzies w komorce, bo jakze to odrazajacy widok nawet dla tej palacej, az gryzie w oczy, wyrodna matka (pewnie by rzekla)----> zapraszam na seans przed lustrem