Mam bardzo cięzką sytuację rodzinną. Moi rodzice rozwiedli sie z hukiem pare lat temu. Jestem jedynaczka. Moja matka nigdy nie pracowala bo nie czula takiej potrzeby ani chęci. Po rozwodzie, ojciec sie wyniósl z domu, sad nie przyznał jej alimentów. Matka nadal nie podjela pracy - ciagnie kilkaset zl/mies od swojej matki. Zyje w opłakanym stanie, nie placi rachunków. Zlozyla swego czasu kilkanascie cv, nikt jej nie odpowiedzial i sie poddala. Jest bardzo wybredna jesli chodzi o prace, z gory zalozyla ze nikt jej nie zatrudni, szczerze to sie nie stara wogole o prace. W dodatku ma wyjatkowo trudny charakter, mam jej bardzo wiele do zarzucenia jesli chodzi o traktowanie mnie kiedyś i jej olewcze podejscie do zycia i ciagniecie kasy od babci. Wyprowadzilam sie od niej, moj narzeczony haruje w pracy jak wół, zyjemy na normalnym poziomie. Zrobila sie mila bo mamy sporadyczne kontakty(kiedy z nia mieszkala znecala sie nademna psychicznie i o mały włos skonczyłoby to sie dla mnie bardzo źle), ale kiedy wpdam do niej na kawe widze w jakich warunkach zyje, nie moge podjac z nia tematow jak normalni ludzie (ze chcemy cos kupic, ze cos ugotowalam) bo zaraz gasi to slowami, ze " a jej nie stac". Nie prosi mnie o pieniadze - sporadycznie o papierosy, ja sama z siebie robilam jej tez zakupy spozywcze bo to moja matka.
Nie moge tak dłuzej, bo to niesprawiedliwe iz moj facet haruje a jej sie nie chce isc do jakiejkolwiek pracy. ja nie pracuję, mam alimenty od ojca i te pieniadze ida na opłaty a mojego narzeczonego na inne-m.in na te zakupy dla mojej matki, chce wrocic na studia, spodziewamy sie dziecka. Nie moge jej utrzymywać, nie moge z nia mieszkac. pierwszy raz w zyciu spotykam sie z tym, ze ktos nie ma na chleb a mimo to nie szuka pracy. Malo tego jestem skazana na sluchanie, iż ona sie zabije jak babcia umrze bo ona nie moze tak zyc. Jednoczesnie ten jej okropny charakter...
Czy powinnam całkiem urwac kontakt? Po wyprowadzce mamy kontakt sporadyczny, tak jak pisalam robie jej drobne zakupy, ale nie chce jej przyzwyczajac do tego, chce ja zmusic do pracy, mysle nad zerwaniem calkowitego kontaktu bo bardzo przytlacza mnie taki stan rzeczy i jej "wredność", wypominanie kontaktów z ojcem itp.
Odpowiedzi
Jeżeli przestaniesz jej pomagać i faktycznie zabraknie jej na chleb będzie zmuszona iść do pracy...
A co do tego co mi zrobila- dlugo by pisac... bardzo wiele złego.
A co do tego co mi zrobila- dlugo by pisac... bardzo wiele złego.
Tutaj ewidentnie matka gra na Waszych uczuciach. Uważam, że dopóki babcia nie przestanie jej pomagać finansowo, to nic z tego nie wyjdzie. Po co iść do pracy, skoro ktoś może sobie od ust odjąć, by jej dać za free? :/
A "na kasie" w tych czasach pracują ludzie nawet z tytułem mgr...
Szkoda, ze babcia moja jest tak naiwna ze caly czas jej pomaga, bo to prawda co piszecie - ona czuje sie w ten sposob bezpieczna.
jeśli nie pójdziesz Ty do niej ona szuka kontaktu czy raczej wcale? bo jeśli nie to szkoda Twoich nerwów...a żyje tak na własne życzenie!