To fakt nasza sluzba zdrowia jest w oplakanym stanie i to pod kazdym wzgledem;/ Mysle, ze szybko sie to nie zmieni.
Nie no masakra płącą wszyscy zus i wg i gdzie te pieniądze są... do hematologa jedyny wolny termin w trybie pilnym mamy na 15 maja 2018 roku a do kardiologa jak chciałam zapisać w tym samym ośrodku zapisy już na 2019. Gdzie idą nasze pieniądze.
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 10 z 11.
Ja do endokrynologa w 2011 roku miałam czekać kilka lat, ale przyjęli mnie w przychodni tylko dlatego że byłam w zagrożonej ciąży, i stąd tam już się wiele lat leczę. Do angiologa chodzę prywatnie, bo na NFZ są terminy na 2019 rok (jestem zapisana :p) teściowa chciałam w mojej przychodni do endokrynologa zapisać to 4 lata muso czekać... O tyle dobrze że zrobili takie coś że kobiety w ciąży od ręki mogą się dostać, kiedyś tak nie było. Też z dziećmi masakra. Czego nie rozumiem. Z córcia po wylewie miałam w ciągu miesiąca po porodzie dostać się do neurologa j na USG główki to mi przedstawili termin za 6 m-cy... Masakra... Poszłam cozywiscie prywatnie ;(
O tak to jest jakaś masakra z większością specjalistów niestety:(
niesety taki chory system :( tak samo do kardiologa czekałam w pl na wizyte rok, byłam w styczniu na wizycie i kolejna ustalili na styczen nastepnego roku , było to zaraz pierwsze dni stycznia wiec dostali punkty a jednak terminy tak odległe:( teraz po przeprowadzce jest lepiej bo tu czeka sie miesiac na wizyte
ja zaczynam się coraz bardziej zastanawiać nad ubezpieczeniem prywatnym oni jakoś szybko potrafią załatwić (niewiem jakim cudem wizyte u specjalisty i to naprawde szybko). a nasza kasa chorych jest poprostu... wole raczej przemilczeć
Ja kiedys szukałam okulisty dla syna i kazali nam czekac 3 lata na wizyte,kardiolog dla mnie był za 5 la.