Dziś taki dzień szary, bury nic mi się nie chce, organizm jakiś ostatnio osłabiony, cały czas z czymś walczy, jak nie jelitowka, to gardło, zatoki i tak w kółko heh...
Wiecie na co mam ochotę? Zrobić sobie herbatke z cytrynka i miodem, usciasc pod kocykiem i posiedzieć z wami :) strasznie lubię tu być :) 40stka jest moim relaksem :) ubolewam tylko nad tyn, że znów komórka, wirtualny świat.. ale tak się przywiązałam do portalu :)
A teraz głowie się co na obiad? Herbatek i kocyk chyba muszę odłożyć na później, a wrócić do rzeczywistości jak że dziś szarej hehe ;)
Powiem wam, znów wraca mi ten pozytywny człowieczek co we mnie drzemie. Ten waleczny co sie nigdy nie poddaje ;) i choć nie powiem że wszystko cudownie i kolorowo, ale dostrzegam te maleńkie cuda w moim zyciu :)
Nie raz sobie popłaczę, w piątek miałam taki wieczór, wylalam ocean łez przy
Pięknej muzyce. Potrzebowałam tego, wypłakać się w samotności... Popłaczę i czuję się lepiej... Dużo się dzieje, a ja nie potrafię dlugo dusić w sobie różnych emocji, ale to dobrze :)
Znajoma w ciąży, z mężem są szczęśliwi, bardzo się cieszę naprawdę, choć popłakałam się, ale nie z zawiści, zazdrości, tylko ta mała ranka nie raz się otwiera... Ale i nam się jeszcze uda :)
Lecę obiad robić. Uściski dla was moje drogie.. tak sobie myślę, że już tu chyba zostanę, dziś jest troszkę inaczej niż 4 lata temu. Wtedy potrzebowałam wszystkich dla siebie, byłam tu dla siebie, dziś mniej potrzebuje dla siebie , bardziej czuję potrzebę bycia dla kogoś... :) Człowiek się zmienia. Miłego dnia moje kochane!!!
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 10 z 13.
piekny wpis zuzanko kochana ! tego widocznie potrzebowałas popłakac. czasem człowiek za duzo w sobie trzyma że wkońsu wybucha . tez tak mam że czasem łapie mnie taki dołek że ta ''mała depresje'' człowiek łapie i trzeba to przetrawić. oj ja tak ładnie nie umiem pisac jak ty moze dlatego mam tyle wpisów co nic,
moj mąż musiał jechac na dwa dni do pracy , wiec dzis po 20 jak dzieci beda w łóżkach koc mnie bedzie grzał a w reku napewno bedzie herbata z miodem i cytryna (od tygodnia to mój sposób na przeziebienie i jesienna aure) wiec dzis tak samo spedze wieczor jak Ty!
co do dzidzi wiesz jak jest też chcemy, kolezanka urodziła, płacze z szczescia , nie zazdroszcze, cierpliwie czekam ale jednak ta drobna lezka tez sie pojawia ze jeszcze trzeba poczekac.