piękna historia. warto przeczytać...
Komentarze: 2Przeczytaj to bez względu na to czy jesteś w związku czy nie, mężatką, zamężny… „Kiedy wróciłem tamtego wieczoru do domu, moja żona... Czytaj dalej »
Zauważyłyście kochane jak szybko kobieta przyzwyczaja się do tej myśli, że jest mamą?? Jak w ciągu sekundy potrafi przewartościować całe swoje życie dla tej malej istotki...
Przypominam sobie jak będąc po pierwszej bolesnej stracie dowiedziałam się, że znów spotkało mnie to szczęście, że jestem w ciąży... Przypominam sobie, jak obiecałam sobie wtedy brak emocji, brak szaleństwa z tego powodu, tak... żeby nie cierpieć ponownie gdybym straciła tą małą istotkę obiecałam sobie, że do końca I trymestru będę podchodzić do tego z dystansem... więc chciałam skakać z radości, płakać ze szczęścia, ale powstrzymywałam się, aby zbyt nie przywiązać się do tej myśli, że już ją mam, że tego maleństwa nie stracę...
To było niesamowite, bo pamiętam jak z minuty na minutę coraz bardziej o niej myślałam, coraz częściej wszystko kręciło się wokół tego maleńkiego groszku, który nosiłam pod sercem... i z dnia na dzień się zakochałam... tych emocji nie dało się powstrzymać, tej miłości i troski o istotkę, która będzie nazywać mnie mamą...
A teraz?? Już nie wyobrażam sobie życia bez niej... jest moim promyczkiem, moim pocieszeniem w smutny dzień...
i mimo to, że wiem, że nie zawsze będzie kolorowo, że mogę mieć najbardziej kapryśne, marudne i niegrzeczne dziecko pod słońcem, mimo to, że mój poród może być totalną masakrą bolu trwającą w nieskończoność, mimo to, że każda noc będzie nieprzespana, a już dziś maleńka wysysa ze mnie ostatnie soki... mimo to wszystko kocham ją najbardziej na świecie... mimo to wszystko, jestem jej mamą i to mnie uszczęśliwia... że tylko mnie nazwie mamą, tą która nosiła ją pod sercem, śpiewała piosenki, glaskała wypychające się stópki i od zawsze ją kocha... tak po prostu... za to, że jest...
Przeczytaj to bez względu na to czy jesteś w związku czy nie, mężatką, zamężny… „Kiedy wróciłem tamtego wieczoru do domu, moja żona... Czytaj dalej »
Jaki kolwiek dziś by nie był dzień, jest lepszy od wczorajszego... Jestem już po wizycie z pozytywów to tarczyca nareszcie stanęła, więc nie trzeba... Czytaj dalej »
Aj jakoś tak dziś kiepsko ze mną ;( to całe leżenie plackiem sprawia, że czuję się beznadziejnie... bezradna... bezużyteczna... zdana na innych... Zupełnie... Czytaj dalej »
Niestetyjak wiecie ze względu na zagrażający przedwczesny poród trafiłam do szpitala. założono mi krążek na podtrzymanie, dano leki i bezwzględnie kazano... Czytaj dalej »
moje kochane dziękuje wam bardzo za troskę, komentarze i trzymanie kciuków. już wróciłam ze szpitala. spędziłam tam tydzień. Wszystko potoczyło się... Czytaj dalej »
kochane moje dziś byłam na wizycie lekarskiej i okzało się, że mam plamienia, których nie zauważyłam, że mój wiecznie twardy podniesiony napięty... Czytaj dalej »
Kochane moje chyba wkroczyłam w etap ciągłego bólu i zmęczenia, niewyspania i marudzenia ... do 28 tygodnia czułam się wspaniale, naprawdę miałam powera, teraz... Czytaj dalej »
Hej Kochane. Dawno nie pisałam, stwierdziłam, że muszę nadrobić... Czas tak szybko leci... moje życie kręci się wokół tej maleńkiej istotki... Czytaj dalej »
hej moje kochane. postanowiłam napisać co u mnie, bo coś ostatnio rzadko się udzielam... niestety mimo brania witamin, zdrowej diety wciąż dopada mnie przeziębienie...... Czytaj dalej »
|
i zadaj pierwsze pytanie!