Wiem ,że były już podobne pytania, ale pytam jeszcze raz.
Mama męża ciągle się wtrąca, tzn. podczas swojej obecności,bo przyjeżdża raz w roku na ok. 2 mies. ale od samego początku nic jej się nie podoba...
ani to jak JA prowadzę JEJ dom-ciągle podkreśla "JEJ"..
i wiele innych...
właściwie nie ma takiej rzeczy, którą wykonuje, żeby jej się podobało..
Mimo,że jestem duuuużo młodsza od niej, to nie chce sobie pozwolić na to, aby teściowa krzyczała na mnie, lub mówiła do mnie podniesionym głosem w obecności mojego dziecka...
Oczywiście nasze relacje są nieprzyjemne,gdy mąż jest w pracy,bo w jego obecności nie "wyskakuje" z niczym...EH
Ciekawa jestem jak Wy radzicie sobie w kontaktach z T.?
Czy czujecie się "zależne" od nich jeżeli mieszkacie w domu,który jest tak jakby ich "dorobkiem z młodości"...???
2010-12-15 20:25
|
TAGI