2012-05-15 12:47
|
czy boicie się jak zareagują wasi pupile na dziecko po urodzeniu?ostatnio przyjechała kuzynka z 2mc córką gdy ta zaczęła płakać mój pies chciał wskoczyć do wózka zobaczyć co to takiego jak mu pokazałam to trochę się uspokoił ale na podwórku jak głupek chodził krok w krok za wózkiem,na drugi dzien sie przyzwyczaił,teraz zastanawiam się jak zareaguje po moim powrocie ze szpitala będzie to samo,wiem że nie zrobi dziecku krzywdy bo lubi dzieci ale boje się żeby nie szczekał jak głupi mam możliwoś by był na podwórku i pomału go przyzwyczaiam ale kiedy pada deszcz to jest mi go żal i od czasu do czasu go biorę do środka jak to było u Was czy Wasze zwierzęta szybko zaakceptowały Wasze dzieciaki?
TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!
Odpowiedzi
Pies od pocztku był uczony że moze podejśc do małej i powąchać i nic więcej. Momentami szczeka i wyje jak debil zwłaszcza jak ktos idzie po klatce, ale małej to nie przeszkadza. Pozwalam jej go pogłaskać bo muszą się do siebie przyzwyczaić.
Ale ogólnie to trzyma sie na dystans. Strasznie sie bałam jak to będzie ale wszystko się ułożyło.
Ja co prawda nie mam psa ale czytalam że jak wraca się z dzieckiem ze szpitala to psa akurat powinno nie być w domu. Żeby nie było tak że dziecko wchodzi na terytorium psa tylko na odwrót :) najpierw dziecko wchodzi do domu a po jakimś czasie pies :) mam nadzieję że idzie zrozumieć o co mi chodzi... :p
tak jasne:)jestem pewna że nic jej nie zrobi ale będzie ją chciał napewno powąchać tak było jak przyniosłam kotka dopóki nie powąchał szalał jak powochał zobaczył co to dał sobie spokój,ba teraz nawet to się uwielbiają.tj pekińczyk nie jest dużym psem no zawsze mam tą możliwość że będzie podwórkowym bo i tak spędza większość czasu w ogrodzie teraz to już nawet i noce,kiedy pada deszc to jest mi go żal
mam 5,5 letniego owczarka niemieckiego i 7,5 miesieczna córke.Mieszkamy w mieszkaniu więc nie ma mozliwości żeby go wypuścic na dwor.
Pies od pocztku był uczony że moze podejśc do małej i powąchać i nic więcej. Momentami szczeka i wyje jak debil zwłaszcza jak ktos idzie po klatce, ale małej to nie przeszkadza. Pozwalam jej go pogłaskać bo muszą się do siebie przyzwyczaić.
Ale ogólnie to trzyma sie na dystans. Strasznie sie bałam jak to będzie ale wszystko się ułożyło.
myślę że u mnie będzie dokładni tak samo on jest zawsze ciekawy a jak już zaspokoi tą swoją ciekawość to już nawet nie zwraca uwagi:)tzn kiedy widzi że jestem smutna to nigdy mnie nie opusci tak skurczybyk usiłuje pocieszyć:)
Pies od pocztku był uczony że moze podejśc do małej i powąchać i nic więcej. Momentami szczeka i wyje jak debil zwłaszcza jak ktos idzie po klatce, ale małej to nie przeszkadza. Pozwalam jej go pogłaskać bo muszą się do siebie przyzwyczaić.
Ale ogólnie to trzyma sie na dystans. Strasznie sie bałam jak to będzie ale wszystko się ułożyło.
tez mam psa. na dodatek nienormalnego ;p tzn jest labradorem i ma rok - czyli chyba wszystko jasne? ogolnie jest DZIECIAKIEM jesxcze. tez sie martwie ze bedzie problem. mi poradzono zeby mąz jak ja jeszcze jestem w szpitalu przyjechal z rzecza malej np body ktore miala na sobie itd. i dac psu do wachania. nie pozwalac sie bawic tym - gryzc itd, ale dawac do wachania i zapoznania sie z zapachem glaszczac go i dajac jakies nagrody. zeby kojarzyl ten zapach z czyms milym i dobrym :P sprobuje i zobaczymy jak bedzie
mój labrador na dzień przed moim powrotem ze szpitala dostał od mojego M pieluchę tetrową, wąchał,gryzł i spał z nią. w dzień powrotu mój M wziął małego a ja poszłam wpuścić psa, przywitałam się z nim, potem podbiegł do dziecka, powąchał, w międzyczasie zdążył jeszcze go polizać po nodze. I tak jest do dziś-jak wpada do domu to zwyczajnie się wita ze wszystkimi,ale na dziecko szczególnej uwagi nie zwraca, no chyba że mały zapłacze,a ja jestem z psem w kuchni, to daje mi znak szczeknięciem i podbiega do drzwi, ale progu bez mojej zgody nie przekroczy:)
Pies od pocztku był uczony że moze podejśc do małej i powąchać i nic więcej. Momentami szczeka i wyje jak debil zwłaszcza jak ktos idzie po klatce, ale małej to nie przeszkadza. Pozwalam jej go pogłaskać bo muszą się do siebie przyzwyczaić.
Ale ogólnie to trzyma sie na dystans. Strasznie sie bałam jak to będzie ale wszystko się ułożyło.myślę że u mnie będzie dokładni tak samo on jest zawsze ciekawy a jak już zaspokoi tą swoją ciekawość to już nawet nie zwraca uwagi:)tzn kiedy widzi że jestem smutna to nigdy mnie nie opusci tak skurczybyk usiłuje pocieszyć:)bo to sprytne bestie są ...
ostatnio chciałam sprawdzić co zrobi bój pies wieśniak ;p (Rex) i posadziłam mu Sarunie na grzbiecie, złapała mu rączkami uszyska i tak ją trzymałam, a ten bydluś tak sie chyba przestraszył ( bo nie wiem jak to inaczej nazwać) że nawet okiem nie mrugnął
w nagrode go tak wymiziałam że nie miał siły oddychac hihi :P