Właśnie wyczytałam, że plemnik może dotrzeć do jajowodu w kilkanaście minut ale zdolny do zapłodnienia jest dopiero po 6 godzinach, czyli człowiek "powstaje" jak dla mnie właśnie po tych 6 godzinach jeżeli w ogóle dojdzie do zapłodnienia.
Czytając o tych tabletkach wyczytałam jak wczesniej napisałam, że ta tabletka po szybkim łyknięciu powoduje zagęszczenie śluzu co nie pozwala na dojściu plemnika do jajowodu, bądź powoduje opóźnienie owulacji. Plemniki obumierają i nie dochodzi do aborcji bo nic z tego nie powstaje więc to nie aborcja.
Ale zazwyczaj jest tak, ze kobieta nie ma tej tabletki w domu, a nie wiem, jak to jest w Polsce, w Niemczech np. ta tabletka jest tylko na recepte. Tak wiec kobieta ma niezabezpieczony stosunek i idzie do lekarza po recepte. Mija zazwyczaj wiecej czasu niz te 6 godzin. Tak wiec moze juz byc, ze w tym czasie powstal czlowiek? Moze tak byc. Oczywiscie trzeba by miec pecha, aby trafic na dni plodne czy tez owulacje, ale jako ze to potrafi ulegnac przesunieciu... z roznych wzgledow, tak tez tak do konca gwarancji nigdy nie mamy. Zreszta wlasnie dlatego, ze gwarancji nie mamy, ze nie doszlo do zaplodnienia, lykamy te tabletke, aby zadzialala "w razie gdyby"...
Czytając o tych tabletkach wyczytałam jak wczesniej napisałam, że ta tabletka po szybkim łyknięciu powoduje zagęszczenie śluzu co nie pozwala na dojściu plemnika do jajowodu, bądź powoduje opóźnienie owulacji. Plemniki obumierają i nie dochodzi do aborcji bo nic z tego nie powstaje więc to nie aborcja.