Malowanie nie sprawia mi przyjemnosci ale tez nie jest tak ze tego nie lubie robic. Robie to chociaz nie zawsze jezeli nie wychodze z domu, bo uwazam ze jednak kobieta podmalowane oko chociazby powinna miec. Natomiast frustruje mnie czesanie moich wlosow.. Wrrr...
(2018-05-12 22:27:05)
cytuj
Kiedyś uwielbiałam się malować. Z roku na rok coraz bardziej zaczynam cenić naturalność. Jeśli się maluje to bardzo bardzo delikatnie. Lekko rzęsy dziewczęco podkrece, korektor, i troszkę fluidy. Nie lubię tego. Ale jeśli się nie pomaluje wyglądam jak chore zombi. Mam straszne siniaki choć by pod oczami.
Patrzę w lustro i myślę czy akurat dziś mogę odpuścić. Czy się wyspałam i czy nie będe straszyć jak wyjdę nie umalowana:D oh nie lubię mimo iż mi nie zajmuje to dużo czasu. Kiedy tylko mogę odpuszczam to sobie.
(2018-05-12 23:34:53)
cytuj
Nigdy nie lubilam. Tyle, ze nie pomalowana nie bylam w stanie wyjsc na ulice. Dopiero ciagle nazekania meza po co sie malujesz mi sie podobasz (powtarzane w kolo jakies 4lata) daly mi pelna akceptacje siebie. I chodz nie jestem miss mazowsza to wychodze na miasto nawet bez podkladu. A jak sie w koncu pomaluje to jednak maz I tak sie napatrzec nie moze:-)
(2018-05-13 11:41:32)
cytuj