ja to robie bo on nie umie tak pieknie jak ja, i nie jest to dla mnie jakas brudna robota, to samo co zmycie garow, sprzatanie jak sprzatanie
Odpowiedzi
1. Ja :/ |
2. Mój Mąż/Partner |
3. Na zmianę-raz ja, raz mąż/partner |
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 10 z 14.
szczerze to lazienka to jedno z moich ulubionych miejsc gdzie lubie sprzatam.. mam obsesje na punkcie czystego kibelka:) NIgdy u nas nie jest tak nbasyfione zebym sie brzydzila sprzatac. rekawiczki i daje czadu hehe:)
łazienkę sprzątam zawsze ja, ale kibelek na zmianę. I nie żebym tak zarządziła, czy coś..poprostu każde z nas po skorzystaniu zostawia go czysty :) też mam obsesję na punkcie czystego kibelka, czystej umywalki..
a tytuł brudna robota-no bo do czystych nie należy :)
u nas dzielimy sie obowiązkami..
raczej kibelek / łazienka to moja domena i tak jak pampusia - nigdy nie doprowadziłam jej do takiego stanu żeby mnie brzydziła :P
ale teraz z uwagi na domestosy i inne specyfiki mąż myje łazienke ;-)
żona wujka :D
U nas oczywiście równouprawnienie i podział obowiązków :) Ja myję umywalkę i kibel, a on wannę i podłogę :) Kibel,co prawda, brudniejsza robota, ale za to nie musze sie przy tym namachać jak on z wanną :) i sprawiedliwość jest :)
tak jak koleżanka wyżej.. :) podział obowiązków jest.. ja wole myć kibelek niz wanne..
ja gotuje, prasuje i piorę reszta obowiązków domowych należy do męża ;)
hmmm raczej na zmiane ale jakby sie uparl i policzyl kto ile razy sprzata to wychodzi , ze ja
jak chce miec czysciutenko to ja a jak mi sie nie chce oddam mu pałeczke ale wtedy nie jest po mojemu ale tego mu nie mówie:)