Dziewczyny, jestem wykończona po dzisiejszej nocy.
Adaś przesypia zawsze całą noc. Kolację je o 20, tak przed 21 już śpi, o 23 na śpiocha dostaje mleczko i śpi tak do 7, czy też 8 i o 8 śniadanko. Ale dzisiejsza noc to był koszmar jakiś. Od jakiegoś tygodnia Adaś zaczął pełzać, raczkować i ogólnie poruszać się za pomocą wszystkich swoich kończyn. Dzisiejszej nocy również prawdopodobnie zapragnął raczkować w łóżeczku, ponieważ budził się dosłownie co pół godziny i znajdowałam go właśnie na brzuszku, płaczącego i to do tego kompletnie rozbudzonego. Zanim go uspokoiłam i ułożyłam spać trochę mijało, a on znowu za jakieś 30 min powtarzał historię.
Czy Wasze dzieciaczki tez tak miały? Szczerze powiedziawszy mam nadzieję, że dzisiaj tego nie powtórzy.
2011-03-10 13:38 (edytowano 2011-03-10 13:57)
|
TAGI