Dziewczyny, jestem wykończona po dzisiejszej nocy.
Adaś przesypia zawsze całą noc. Kolację je o 20, tak przed 21 już śpi, o 23 na śpiocha dostaje mleczko i śpi tak do 7, czy też 8 i o 8 śniadanko. Ale dzisiejsza noc to był koszmar jakiś. Od jakiegoś tygodnia Adaś zaczął pełzać, raczkować i ogólnie poruszać się za pomocą wszystkich swoich kończyn. Dzisiejszej nocy również prawdopodobnie zapragnął raczkować w łóżeczku, ponieważ budził się dosłownie co pół godziny i znajdowałam go właśnie na brzuszku, płaczącego i to do tego kompletnie rozbudzonego. Zanim go uspokoiłam i ułożyłam spać trochę mijało, a on znowu za jakieś 30 min powtarzał historię.
Czy Wasze dzieciaczki tez tak miały? Szczerze powiedziawszy mam nadzieję, że dzisiaj tego nie powtórzy.
Odpowiedzi
ale wiesz? z tego co pamietam to u nas tez zaczelo się budzenie w nocy od momentu jak zaczela sie przewracac na brzuszek, bo wczesniej spala ładnie i wstawala tylko na jedzenie
i dalismy sie zmanipulowac bo wtykalismy jej a to pic a to jesc byle tylko spać dalej i tak nauczyla się częstszego popijania i podjadania. to byl zasadniczy błąd.
mała śpi, a za chwile słyszę jej głos jak do siebie gada, zaglądam do łóżeczka a ona leżakuje na brzuszku...
daje jej smoka, przekładam na bok i jakoś zasypia... :) zawsze jak się przebudzi tak robi, a ona sama wędruje 360 stopni w lozeczku... i swetnie sie przy tym bawi :)
teraz weszła w etap ssania sobie palców u nóg :)