No tak... pewnie w szpitalu prywatnym to żaden problem, ale tak sie składa , że w moim mieście takie udogodnienie ma jedną wadę - w owej placówce nie ma OIOM-u noworodka, więc gdy ( odpukać) coś złego się dzieje, matka z maluszkiem transportowana jest do miasta położonego 30 km dalej. Bo mają jakieś szemrane problemu ze szpitalem publicznym, w którym pacjentów z prywatnej porodówki nie przyjmują. No a ja dla ładnego pokoiku i srających uśmiechem pielęgniarek tak ryzykować nie będę, wysikać się moge na plastikowym kibelku, moje 4 litery obejdą sie bez marmuru w prywatnym. No ale do rzeczy! Chora na nic nie jestem, co prawda mały nie leży głową w dół, ale pewnie sie obróci , więc generalnie medycznych wskazań na CC nie ma. Na początku byłam zadeklarowaną zwolenniczką naturalnych porodów, ale z czasem słuchając zadowolonych po CC kobietek, jak to łatwo i szybko i wgl zaczęłam rozważać tą opcje dla panikar. No ale czy to jest w ogóle możliwe w szpitalu publicznym, taka cesarka na żądanie?
Odpowiedzi
doszłam do siebie bardzo szybko, nic mnie już nie boli, rana się zabliźniła, jednak gdybym miała decydować to wolałabym rodzić sn.
Jeżeli ktos chce to czemu nie to jest tylko i wylącznie wybor kobiety , jesli takowy chce miec .