 
				
    
    
2011-08-12 00:23 
        |
         
        
        
    Pytam, bo moja Zuza nie mówi nic! Był czas, ze pięknie mówiła "mama". "baba", a teraz... powie "Oła", "mała" (tego nie rozumie) "ba" czasem "mama" i to wszystko :(
Wszystko rozumie co się do niej mówi, jak nie chce czegoś to mówi "e e" a jak chce to "yhy"... Jak to jest u Waszych maluchów?
            
        
TAGI
            
                                Brak tagów, bądź pierwsza!
                
                    
                                    
        Odpowiedzi
 
				
    
    
i to chyba na tyle, reszta po swojemu :)
 
				
    
    
jak był młodszy mówił mama, baba, dada a teraz .... kompletnie nic, nie no przepraszam jedynie co mówi śwaidomie to brum jak widzi samochód
 
				
    
    
 
				
    
    
Za to ma swój własny język i nie jest to żadne jęczenie, gaworzenie czy piski. To brzmi jak normalny język tylko nie nasz:) Gestykuluje przy tym, tworzy całe ciągi "zdań", intonuje tak jak w normalnej mowie. Robi do tego różne miny, tak jak by coś tłumaczyła, albo dziwiła się.. No i tak potrafi nawijać cały dzień. Na wszystko ma odpowiedź, no i można z nią tak pogadać.
 
				
    
    
-mama,tata,baba,dada
-papa
-kaczka(!) naprawde,gdy moja mama po usunieciu krtani uczy sie mowy zastepczej,a kaczka to taki starter to i moj Bartek powtarza;)
-nie ma
-nieeee
-du-du(samochodziki)
-siiii(na nocniczek a jak widzi mnie na kibelku)
-baja baja(na TV a czasami na wszystko)
-taka-taka(takie sobie powiedzonko?)
-mmm gaja(jak widzi jedzenie lub picie ;p)
-bata(na ciocie beate)
-koko(pies i kot)
-koka(odp.gdy mowie ze go kocham;))
i cała reszta ;D Kaja,bah,au...itd . stara sie juz nas troche malpowac ;)
 
				
    
    
teraz(18 m-cy) to mowi ciocia, Aga, Timi (mały kuzyn Tymoteusz), nie, ta, ada (pada), oć (chodz), uhuhuh (to na psa), cicicici (wola kota) i ogolnie wiele zaczyna powtarzac po swojemu to co mowimy. Ma tez takie fajne krotkie rymowane wierszyki to zawsze dokancza, np jak jej czytam: wilk przeciagnal sie pomału, po czym zawył swoje - i ona dokancza auuu :D smieszne to jest czasem:)
ale po prostu jak slysze mojej kolezanki synka o jeden dzien starszego od mojej, ktory mowi: "traktor z przyczepą" (i normalnie tak, nie jakis klaktol czy cos tam) to mi sie slabo az robi...
 
				
    
    
 
            

 
             
             
             
             
             
             
             
             
             
            

 
            