Niestety mogłam się ostatnio przekonać,że słusznie wycofano to diabelskie urządzenie z produkcji. Strasznie wywrotne,aż pojechaliśmy na chirurgię na prześwietlenie główki. Skończyło się na małym siniaku ale,aż boję się pomyśleć co mogło się stać.Człowiek uczy się na błędach. Szkoda ,że na swoich ! Dlatego to piszę.
Odpowiedzi
A jesli chodzi o ta szkodliwosc :
dzieci sadzane do chodzikow czesto nie potrafia jeszcze dobrze siedziec,ich aparat więzadlowo stawowy jest zbyt delikatny i niestabilny pionizowanie takiego dziecka moze przyniesc oplakane skutki koslawe kolanka,skolioza. to ze u znajomych nic sie nie stalo nie znaczy ze u Ciebie tez tak bedzie poniewaz wady wychodza znacznie pozniej.nie mowie ze Twoje dziecko akurat bedzie mialo jakos wade postawy.pozatym dziecko nie dosiega nozkami do podloza odpija sie z palcow a to z kolei prowadzi do wad stop.to chyba tyle zrobicie jak bedziecie chcialy wasza decyzja.
cykoria, ale nie mozesz zarzucac tutaj wiedza encyklopedyczna, bo widocznie sa wyjatki takie jak MOJ SYN. Korzystalismy z chodzika, dziecko potem nie mialo po ukonczeniu pierwszego roku problemow juz z samodzielnym chodzeniu, nie chodzilo ani na palcach, ani z bidrami nie bylo zadnych problemow, a kregoslup mial badany w "maluchach" w przedszkoli i jest do dzis prosty jak strzala. Takze ile osob, tyle opinii. Ja polegam na praktyce a nie teoriach. Uwazam tylko za przegiecie wkladanie tam dziecka, ktore ledwo co siedzi. A poza tym nie samym chodzikiem dziecko zyje. Przeciez nie spedza w nim calego dnia! Na spracerach nie chodzi w chodziku, tylko za reke.
A skoro dziecko nie siega do podloza, tzn, ze chodzik nie jest dobrze dobrany ani uregulowany. badz dziecko za male. Do wszystkiego trzeba po prostu podejsc z glowa, a nie wyzywac matki od bezmyslnych i glupich :/ Zadna nie chce przeciez skrzywdzic wlasnego dziecko - przynajmniej normalna, a za taka sie mam!