Co myslicie o takim zachowaniu faceta? kar |
2013-11-06 09:31
|
vote-up

Dobre pytanie

Słabe pytanie

Szczegóły
vote-down

Mam tu swoje konto na 40-stce, ale założyłam inne, żeby akurat o to Was zapytać. Nie chcę na swoim profilu poruszać takiego tematu. Już nie raz mi pomogłyście.


Wczoraj mój mąż pojechał odebrać auto od mechanika na 19, okazało się, że ten jeszcze nie skończył, więc mąż został, coś mu tam pomógł, napisał mi tylko, że zejdzie dłużej niż myślał, mechanik robi, aż takie nadgodziny, ale na bank przyprowadzi samochód. Wrócił o 23, bez auta, nie odzywał się, stwierdził, że facet jednak nie zdążył.


Poszłam do pokoju naszego synka, uśpić go, bo wchodził tak głośno, że go obudził. Kiedy wróciłam mąż już leżał w łóżku, zobaczyłam, że ma łzy w oczach. Przytulił mnie tylko mocno i poszedł spać. Nie miałam odwagi spytać go co się stało. Rano praktycznie w ogóle nie odzywaliśmy się do siebie.


Co o tym myślicie? Czy ja przesadzam i wyolbrzymiam?


Myślicie, że jego zachowanie świadczy o tym, że coś mogło się wczoraj wydarzyć, że mógł mnie zdradzić?

TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!

16

Odpowiedzi

(2013-11-06 09:33:55) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ona
ciężko powiedzieć... mógł ale tez mogło go co innego wkurzyć ze az łezka w oko weszła...
(2013-11-06 09:35:10 - edytowano 2013-11-06 09:37:28) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
bonita
COŚ mogło się wydarzyć, ale co? Trudno powiedzieć... Nie będę oryginalna jeśli napiszę abyś po prostu z Nim porozmawiała... Nie jestem w stanie czytać w czyichś myślach, Ty chyba też.... Tu możemy sobie gdybać.... I wcale nie musi to być akurat to o czym myślisz...
(2013-11-06 09:43:26) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
kar
eh, kurcze ufam mu,ale w takich sytuacjach wyobraźnia różne scenariusze podsuwa. Najgorsze jest to, że nawet z nim dziś nie pogadam. Nie dość, że codziennie późno z pracy wraca to co parę dni, na nocki do innej pracy leci, akurat dziś.
(2013-11-06 09:48:44) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
bonita
eh, kurcze ufam mu,ale w takich sytuacjach wyobraźnia różne scenariusze podsuwa. Najgorsze jest to, że nawet z nim dziś nie pogadam. Nie dość, że codziennie późno z pracy wraca to co parę dni, na nocki do innej pracy leci, akurat dziś.
ALe wolne od pracy chyba ma? Nie myśl za dużo (a przynajmniej postaraj się) .. to bez sensu.... Zajmij się czymś i spokojnie poczekaj na rozmowę.
(2013-11-06 09:53:14) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
kar
eh, kurcze ufam mu,ale w takich sytuacjach wyobraźnia różne scenariusze podsuwa. Najgorsze jest to, że nawet z nim dziś nie pogadam. Nie dość, że codziennie późno z pracy wraca to co parę dni, na nocki do innej pracy leci, akurat dziś.
ALe wolne od pracy chyba ma? Nie myśl za dużo (a przynajmniej postaraj się) .. to bez sensu.... Zajmij się czymś i spokojnie poczekaj na rozmowę.
do domu dziś wpadnie na godzinę, zjeść tylko obiad. Spróbuję podpytać.
(2013-11-06 09:58:09) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
bonita
eh, kurcze ufam mu,ale w takich sytuacjach wyobraźnia różne scenariusze podsuwa. Najgorsze jest to, że nawet z nim dziś nie pogadam. Nie dość, że codziennie późno z pracy wraca to co parę dni, na nocki do innej pracy leci, akurat dziś.
ALe wolne od pracy chyba ma? Nie myśl za dużo (a przynajmniej postaraj się) .. to bez sensu.... Zajmij się czymś i spokojnie poczekaj na rozmowę.
do domu dziś wpadnie na godzinę, zjeść tylko obiad. Spróbuję podpytać.
Tak, rozmowa to chyba jedyny sposób na to by uspokoić wyobraźnie, przestać się zadręczać... Teraz jednak postaraj skupic się na czymś innym. Domyslam się, ze nie jest to proste, ale warto próbować
(2013-11-06 10:11:20) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
cirri
Ty go znasz najlepiej. Mój mąż np nigdy by się przy mnie nie rozpłakał... Jak poroniłam udawał twardego a jak później mi się przyznał wychodził z domu i płakał jak dzieciak. Ale gdybym miała wrażliwego faceta, to na 100% pomyślałabym, że mnie zdradził i ma wyrzuty... Jedynym sposobem, żeby dowiedzieć się o co chodzi jest rozmowa... Łatwiej byłoby zapytać go od razu, no ale już po ptokach... Myślę, że powinnaś porozmawiać z nim jak najszybciej...
(2013-11-06 10:19:38) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
katiuszka
Z pewnością coś się wydarzyło.. .czy zdrada? Niekoniecznie. Tylko rozmowa może dać Ci odpowiedź. Jednak w porze obiadu tylko bym zasygnalizowala, ze chcę prozmawiac, Że martwię się... . Krotka przerwa w cieżkim dniu pracy ,moim zdaniem, to nie czas na tak poważną rozmowę.
(2013-11-06 12:09:15) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
marta26marca
Chyba nie pocieszę... miałam podobną sytuację z byłym mężem przed ślubem. Wpadli jego koledzy po niego bo on naprawiał auta a komuś się zepsuło gdzieś w trasie, wrócił w nocy położył się przytulił mnie powiedział że kocha i poszedł spać. za bardzo nie umiał powiedzieć co się stało z tym zepsutym autem ani nawet kto to był.... dałam spokój po czasie po ślubie wydał się że wtedy koledzy zabrali go do burdelu a on aby nie robić im przykrości poszedł z jakąś dziwką do pokoju.... podobno z nią nie spał ale teraz po czasie dochodzi do mnie że kłamał bo wyszło jaki jest. Ale pewne jest to że nie wszyscy są tacy sami :) na szczęście:) może to auto a może dowiedział się o czymś i nie wiedział jak Ci powiedzieć a może był zmęczony a oczy go bolały i tak mogło to wyglądać. Uszy do góry:)
(2013-11-06 12:44:29) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
kar
kurcze, już nie wiem co myśleć, o po 19 dzwoniłam do niego, żeby wracając zajechał małemu mleko kupił bo się zakręciłam i zapomniałam kupić, stwierdził, że raczej nie da rady, bo tyle zejdzie. A zaraz dzwoni, że jest w sklepie już, bo mechanik mu swój samochód pożyczył. Nie wiem może ja się na ludziach nie znam, żeby obcy obcemu pożyczał samochód.


a dziś od rana smsy, że kocha, jak dzień mija, o małego się wypytuje, ile pospał i w ogóle, jak nigdy...

Podobne pytania